Spowodowane to jest półrocznym przestojem, gdy prace były wstrzymane przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego uznający inwestycję za samowolę budowlaną.
Kierownik wydziału inwestycji urzędu miejskiego – Magdalena Sokołowska uważa, że odpowiedzialność za sytuację ponosi projektant. Jej zdaniem procedura odzyskania kosztów potrwa jednak bardzo długo.
– To projektant zdecydował o tym, że wymiana ścian z drewnianej na murowaną stanowi zmianę nieistotną. Taką dokumentację projektową złożylibyśmy do nadzoru budowlanego. Natomiast w momencie, gdy wpłynął na to donos zaczęła się procedura związana ze wstrzymaniem. Wyjaśnianie zabrało nam pół roku. Przez ten czas wykonawca płacił pensję kierownika budowy, opłatę za zajęcia pasa drogowego i inne koszty, które teraz my musimy ponieść. Na pewno będziemy rościć do projektanta o ich rekompensatę.
Radny Leszek Ceślik uważa jednak, że urzędnicy powinni uderzyć się również w swoje piersi.
– Na stronie urzędu miasta można przeczytać, iż tak naprawdę nic się nie stało i wszystko w zasadzie robione jest tak samo jak wcześniej. Jeżeli jest tak, to albo inspektor nadzoru budowlanego jest winny i powinien ponieść ten koszt, albo nadzór w ratuszu. Ten z kolei zawsze pełni burmistrz. Nie może być tak, że podatnicy zapłacą dodatkowe 100 tysięcy złotych, bo ktoś czegoś nie dopilnował. Moim zdaniem, tym powinna zająć się prokuratura.
Przypomnijmy, że inwestycja miała kosztować około 1,65 mln złotych. Ile będzie to ostatecznie, nie wiadomo.
| red: mik
autor: Marta Sołtys/radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki