To najbardziej znana w ostatnim czasie nieruchomość w mieście.
Jak informowaliśmy, na początku lipca doszło tu do pożaru. Lokatorzy musieli się wyprowadzić, ale chcą do swoich mieszkań wrócić. W obawie o to, by budynek nie został podpalony, rozstawili namioty i pełnią tam dyżury. Jednocześnie władze miasta zaapelowały do policji o większą liczbę patroli.
O tym, jaka jest odpowiedź na ten apel mówi zastępca naczelnika wydziału prewencji Grzegorz Rowiński.
– My nie możemy pilnować 24 godziny na dobę czyjegoś mienia, bo nie jesteśmy firmą ochroniarską. Natomiast mamy specjalne zadanie. Staramy się dozorować to miejsce, dbać o osoby i mienie, które w zasadzie zostało już stamtąd zabrane. Regularnie pojawia się tam również dzielnicowy.
Zintensyfikowane policyjne patrole mają potrwać do zakończenia śledztwa w sprawie pożaru.
| red: mik
autor: Karol Prymaka/radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki