Jedną z konsekwencji powodzi musi być bardzo precyzyjna mapa zaniechań, żeby tego typu zdarzeń więcej nie było – powiedział premier Donald Tusk podczas sztabu kryzysowego w Głogowie. Zaapelował do samorządowców, by jak najszybciej zwracali się po pomoc w przypadku braku zasobów do walki z powodzią.

Fot. PAP/Maciej Kulczyński

W sobotę po południu w najbardziej obecnie zagrożonym falą powodziową na Odrze Głogowie odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego, w którym udział wziął m.in. premier Donald Tusk, przedstawiciele władz lokalnych, służb oraz wojska.

Pod koniec posiedzenia Tusk zwrócił się do przedstawicieli władz lokalnych, apelując o nich, by jak najszybciej zgłaszali się po pomocy w przypadkach niedoborów jakichkolwiek zasobów potrzebnych do walki z powodzią czy zabezpieczania zagrożonych miejscowości – zarówno materiałów jak piasek czy worki, jak i zasobów ludzkich do pracy.

„Byłoby czymś strasznie smutnym, gdyby po minięciu tej najgorszej nawały jednak kolejne miejscowości znalazły się, nie daj Bóg, pod wodą” – powiedział premier. Podziękował jednocześnie samorządowcom za zaangażowanie, determinację i dyscyplinę. „Jeżeli są potrzeby – mówcie, stajemy na głowie, żeby je realizować” – zapewnił Tusk.

Premier nawiązał też do słów jednego z samorządowców, który podczas posiedzenia sztabu zwracał uwagę, że w wielu miejscach w powiecie głogowskim wały przeciwpowodziowe były zaniedbane. „My musimy taką wiedzę mieć – każdy sygnał, każdą informację, musimy wiedzieć, gdzie co nawaliło, żeby tego typu zdarzeń więcej nie było” – powiedział.

„Jeśli będziemy mieli do czynienia z wyraźnymi przekroczeniami, to będą także konsekwencje, jeśli ktoś ewidentnie nie dopełnił obowiązków. Mi bardzo zależy na tym, żeby zbudować taki kalendarz zaniedbań – od kiedy, czy były sygnały, czy ktoś to zaobserwował wcześniej, czy był brak reakcji – muszę wiedzieć, dlaczego ktoś na przykład, gdy były sygnały nie podejmował decyzji. To bardzo ważne, żeby wiedzieć, czy brakuje pieniędzy, czy ludzi, czy to lenistwo, gapiostwo czy zła wola” – mówił Tusk. „Jedną z konsekwencji powodzi musi być bardzo precyzyjna mapa zaniechań, zaniedbań, partactwa” – dodał.

Szef rządu odniósł się też do kwestii podnoszonej przez samorządowców ws. przepisów dotyczących obecności dzikich zwierząt na wałach.

„Czasami trzeba wybierać między miłością do zwierząt, a bezpieczeństwem miast, wsi i stabilnością wałów. Jeszcze dzisiaj sprawdzę dokładnie, co jest naprawdę niezbędne w kwestii przepisów. (…) W ramach przepisów róbcie wszystko co niezbędne. Ja będę bronił takich decyzji, wały są dzisiaj absolutnym priorytetem. We wtorek po posiedzeniu rządu poinformuję, jakiego typu decyzje – czy administracyjne, czy na poziomie rozporządzenia, nawet ustawy… w tydzień to załatwimy” – zadeklarował premier.

„Już zaczynamy planować odbudowę. Natomiast oczywiście zawsze zadaniem numer jeden jest ratowanie, lepiej zapobiec za wszelką cenę niż później nawet skutecznie i efektywnie pomagać w odbudowie” – powiedział Tusk. Dodał, że rząd „wszystkiego chce przypilnować na maksa, tak, żeby każdą absolutnie najmniejszą możliwość wykorzystać, żeby uchronić przed wodą to, co da się uchronić”.

Zwrócił się do samorządów o pełną i ciągłą wymianę informacji. „Ja wam daję słowo, że każda będzie bardzo poważnie traktowana” – zapewnił.

Tusk odniósł się również do kwestii człowieka zatrzymanego przez ABW, który przebrany za żołnierza rozsiewał fałszywe informacje o planowanym wysadzeniu wałów. Jak powiedział, sąd zdecydował już o 3-miesięcznym areszcie dla zatrzymanego.(PAP)

mml/ kos/ mt/ par/