20 tys. zł nagrody prezydenta Białegostoku dostała w sobotę brązowa medalistka olimpijska w biegu na 400 metrów Natalia Kaczmarek, na co dzień zawodniczka Podlasia Białystok. 15 tys. zł takiej nagrody otrzyma jej trener Marek Rożej.

Fot. PAP/Piotr Nowak

26-letnia Kaczmarek zdobyła w Paryżu swój trzeci medal olimpijski. Trzy lata temu w Tokio wywalczyła złoto w sztafecie mieszanej oraz srebro w sztafecie 4×400 m. Jest drugą polską lekkoatletką, która zdobyła olimpijski medal w biegu na 400 metrów. W 1976 roku w Montrealu na tym dystansie triumfowała Irena Szewińska.

W sobotę nagrodę za wybitne osiągnięcia sportowe wręczył jej prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. „Można by rzec, że jest środek dnia, a świeci gwiazda. To gwiazda Natalii Kaczmarek, która w pięknym stylu wywalczyła medal olimpijski” – mówił po wręczeniu nagrody finansowej w wysokości 20 tys. zł.

Zwracał uwagę, że to jedyny medal z igrzysk olimpijskich w Paryżu, który zdobyli sportowcy związani z regionem (Kaczmarek od początku 2023 roku reprezentuje Podlasie Białystok, trafiła tam z AZS-AWF Wrocław). Przypominał, że lekkoatletka ma tytuł Ambasadorki Białostockiego Sportu.

Obecny na uroczystości wojewoda podlaski Jacek Brzozowski zwracał uwagę, by pamiętać o sportowcach również wtedy, gdy nie mają sukcesu. „Jedno ewentualne niepowodzenie nie przekreśla ich wielkiej kariery. Myślę tutaj o Wojtku Nowickim i wielu innych sportowcach reprezentujących KS Podlasie. Bądźmy ze sportowcami wtedy, kiedy odnoszą wspaniałe sukcesy, ale bądźmy też, kiedy ewentualnie przydarzają się niepowodzenia” – mówił Brzozowski.

„Sportowiec stoi sam na starcie, ale wokół naszego sukcesu jest naprawdę wiele osób, które na to też pracują: trenerzy, fizjoterapeuci, menadżerowie, sponsorzy” – mówiła Natalia Kaczmarek.

Przyznała, że po zdobyciu medalu olimpijskiego jej motywacja do osiągania jak najlepszych wyników na razie spadła. Za dwa tygodnie weźmie jednak udział w zawodach w Białymstoku, gdzie pobiegnie nie na 400, a na 300 metrów. „Moje najbliższe plany sportowe to odpoczynek. W ubiegłym roku go praktycznie nie było, myślę, że dam sobie z miesiąc odpoczynku i zacznę negocjować z trenerem” – mówiła lekkoatletka.

W przyszłym roku główna impreza lekkoatletyczna sezonu letniego jest dopiero we wrześniu – to mistrzostwa świata w Tokio. Już wcześniej trener zawodniczki Marek Rożej zapowiedział, że Kaczmarek nie weźmie udziału w halowych MŚ (marzec 2025, Nankin w Chinach); do końca nie wiadomo, co z występem na halowych ME (również marzec 2025, Apeldoorn w Holandii).

„Myślę, że przydałby się taki przerywnik (przed MŚ w Tokio). Ale zobaczymy, spróbuję biegać halę, jeżeli będzie coś nie tak, czy jakiś problem zdrowotny, to pewnie zrezygnuję. Chciałabym wystartować w mistrzostwach Europy, ale jak wejdę na halę i zacznę biegać to zobaczymy, jak to będzie” – powiedziała PAP.

Pytana o wyniki polskich lekkoatletów w Paryżu, spośród których tylko ona zdobyła medal, i czy w tej sytuacji można mówić o pewnym kryzysie w tej dyscyplinie sportu oceniła, że „na pewno świat trochę poszedł do przodu, może my trochę zostaliśmy”.

„Czy to jest kryzys, nie mam pojęcia. Ale też uważam, że po takim sukcesie jak IO w Tokio, gdzie zdobyliśmy jako lekkoatletyka dziewięć medali, może być mały przestój. I wierzę też w to, że wrócimy silniejsi, jest dużo młodzieży, która jest perspektywiczna, więc wierzę, że za cztery lata będzie to wyglądało inaczej” – dodała brązowa medalistka igrzysk w Paryżu.(PAP)

rof/ co/

Fot. PAP/Piotr Nowak