Chodzi o kilka dorodnych okazów rosnących przy ulicy Portowej. Podejrzenie o celowym działaniu do organów ścigania zgłosili urzędnicy.

fot. Marta Sołtys PRB

Jak mówi Agnieszka Kosobudzka z urzędu miejskiego, nie ma wątpliwości, że kryją się za tym działania ludzi.

Te drzewa według nas nie umarły śmiercią naturalną. W ciągu ostatnich lat kilkukrotnie odnotowaliśmy prośby o ich wycinkę, na co oczywiście się nie zgodziliśmy. One rosły tam kilkadziesiąt lat. Zieleniec dookoła nich jest w nienaruszonym stanie. Mają tam optymalne warunki rozwoju. Nic się nie zmieniło. Jest to dziwna sprawa, która wymaga zbadania.

Agnieszka Kosobudzka dodaje, że drzewa te zostaną wycięte.

Drzewa te są zupełnie martwe. Nie tylko nie mają liści, ale odpadła z nich również kora. Wszystko to nastąpiło bardzo szybko. One teraz kwalifikują się już tylko do wycinki, ponieważ zagrażają bezpieczeństwu. Ich korona jest niestabilna. Występuje ryzyko ich rozłamania, a rosną na terenie rekreacyjnym. Złożyliśmy odpowiedni wniosek do konserwatora zabytków. Mimo że są one obumarłe, to nadal podlegają tej procedurze.

Policja umorzyła natomiast postępowanie dotyczące niszczenia lip nad Kanałem Augustowskim z powodu niewykrycia sprawcy.

| red: kap

autor: Marta Sołtys/radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki/