Wyliczają też straty, jakie z tego tytułu ponoszą. W tym roku prawie w ogóle nie mogli zebrać skoszonej trawy.

Fot. Marta Sołtys PRB

Jak podkreślają, chociaż problem istnieje od lat, nie został rozwiązany. 

My przecież płacimy za nawozy i utrzymujemy te wszystkie grunty.  Jak mamy to robić, jak nawet nie możemy na nie wejść. Tam jest wody po kolana, a nawet po uda. Moje łąki są w tej chwili w około 80 procentach zalane. Już od jesieni ubiegłego roku te tereny są niedostępne. Trzeba było pozganiać bydło. Nie da się teraz tu gospodarzyć.

Wójt gminy Sztabin Jarosław Karp informuje, że pojawiła się szanse na rozwiązanie problemu rolników.

Dla Biebrzańskiego Parku narodowego jest przygotowywany projekt planu ochrony na kolejne 20 lat. W czwartym kwartale tego roku w naszej gminie odbędą się dwa spotkania w tej sprawie. Podczas konsultacji będzie można zgłaszać swoje wnioski dotyczące między innymi całego terenu lub pielęgnacji Biebrzy.

Wójt dodaje, że z powody ścisłej ochrony przyrodniczej niemożliwe jest wykoszenie rzeki, co doprowadziłoby do odprowadzenia wody z zalanych łąk.

| red: kap

autor: Marta Sołtys /radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki