Podczas wczorajszej (21.11) sesji za wzrostem o 12 procent podatku od nieruchomości głosowało jedynie czterech z nich.
Przeciwny był między innymi Tomasz Dobkowski, który twierdził, że podwyżka ta zaszkodzi przedsiębiorcom.
Gdy gospodarka się unormuje, wówczas będziemy mieli czas na podnoszenie podatków. Dziś uważam, że powinniśmy pozwolić na gromadzenie oszczędności i tego nie robić. Jeżeli mieszkańcy i przedsiębiorcy ponoszą na co dzień takie koszty, które nie pozwalają im funkcjonować, możemy się spodziewać, że po kryzysie niektórych firm nie będzie. Z kolei augustowianie zostaną zmuszeni do emigracji.
Podwyższenie podatku od nieruchomości spowodowałoby, że do kasy miejskiej wpłynęłyby dodatkowo prawie 2 mln zł. Zauważyła to m.in. przewodnicząca rady Alicja Dobrowolska.
To jest tylko pięć złotych podwyżki dla 50-metrowego mieszkania, a dwa tysiące złotych dla przedsiębiorcy, posiadającego tysiąc metrów terenu. Nie rozumiem państwa logiki. Zwłaszcza, że te pozostałe podwyżki są w kontekście budżetu miasta znikome. Natomiast nie podejmując tej uchwały robimy w tym budżecie wyrwę. Sugerujecie, że Augustów jest w dobrej sytuacji. To zróbmy tak, by był w złej i zostawmy finanse w gorszym stanie.
Radni uchwalili natomiast pozostałe zapowiadane podwyżki. Od stycznia bilety autobusowe zdrożeją z 2,60 złotych do 4 złotych, o 6 złotych więcej mieszkańcy zapłacą za odpady, a o 5 procent wzrośnie podatek od środków transportowych.
| red: kap
autor: Marta Sołtys / radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki