2023-05-31, 13:45 Białystok (PAP)
Ponad 50 tys. zł straciła mieszkanka okolic Suwałk (Podlaskie), która uwierzyła w wirtualne zyski z kryptowalut, choć w nie nie zainwestowała. Za namową oszustów zainstalowała oprogramowanie do zdalnej obsługi i w ten sposób ujawniła dane do operacji finansowych na swoim koncie bankowym.
Do 32-latki zadzwonił rzekomy konsultant, który przekonał ją, że ma do wypłaty zysk z inwestycji w kryptowaluty. Kobieta nigdy w nie nie inwestowała, ale uwierzyła w możliwość wypłaty zarobionych na nich pieniędzy.
„Za jego namową zainstalowała program do zdalnej obsługi urządzenia i tym samym dała oszustowi dostęp do swojego konta. Wykorzystując te dane, przestępcy wzięli pożyczki, które rozdysponowali na swoje rachunki bankowe” – podał w środę zespół prasowy podlaskiej policji. O oszustwie i stratach finansowych dowiedziała się dopiero wtedy, gdy poszła do swego banku.
Policjanci po raz kolejny apelują o ostrożność i rozsądek przy internetowych operacjach finansowych, zwłaszcza z użyciem oprogramowania umożliwiającego zdalną obsługę komputera czy telefonu. Przypominają, by weryfikować tożsamość dzwoniącej osoby oraz cel kontaktu, nie udostępniać nikomu danych do logowania w bankowości elektronicznej i mobilnej i nie instalować dodatkowego oprogramowania na urządzeniach, z których logujemy się do bankowości elektronicznej.
Wspólnie z Bankowym Centrum Cyberbezpieczeństwa Związku Banków Polskich policja zaleca, by np. sprawdzając wiarygodność podmiotu w internecie, sprawdzać to w połączeniu ze słowem „oszustwo” czy „scam”, a wiarygodność brokerów – na liście ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego. „Jeżeli podejrzewasz, że jesteś ofiarą oszustwa, skontaktuj się ze swoim bankiem oraz złóż stosowne zawiadomienie na policji” – apelują funkcjonariusze.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ mark/