Radny Marcin Kleczkowski apeluje, aby władze Augustowa zrobiły nimi porządek.
Jego zdaniem problem wynika z tego, że parkujący tam kierowcy tirów, przyjeżdżający do fabryki papierosów, nie mają dostępu do toalety.
Na ulicy Filtrowej urządzono wielki, dziki, leśny parking. Jest on powodem kompromitujących miasto zanieczyszczeń. Przyjeżdżają tam kierowcy z całego świata i nie mają, gdzie załatwiać swoich potrzeb fizjologicznych. Dzieje się to w lesie miejskim, który znajduje się w strefie uzdrowiskowej i władze Augustowa nic z tym nie robią.
Radny zaproponował, aby Ratusz udostępnił kierowcom przenośne toalety. Miałyby one stanąć na sąsiadującym z parkingiem terenie należącym do miejskich wodociągów.
Co na to sanepid, że w lesie w reklamówkach leżą fekalia? Co z roznoszeniem chorób i względami sanitarnymi? Na obszarze należącym do spółki można przecież postawić kontener sanitarny. Mówię o tym, bo przy okazji Dnia Ziemi ten las sprzątali mieszkańcy Augustowa oraz pracownicy BAT.
Prezes spółki Wodociągi i Kanalizacje Miejskie Bartosz Buczyński tłumaczy jednak, że nie jest to możliwe. Przy ulicy Filtrowej znajduje się bowiem stacja uzdatniania wody i na jej teren nie mogą wchodzić osoby postronne.
| red: kap
autor: Marcin Kapuściński / radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki