W budżetach samorządowych dochody własne były wypierane przez środki z budżetu państwa i rządowych funduszy, a większość pieniędzy była dzielona uznaniowo – podkreślił we wtorek prezes NIK Marian Banaś, prezentując wyniki kontroli wpływu działań państwa w latach 2019-2022 na sytuację finansową samorządów.
Szef NIK przekazał, że Izba wnioskuje o stworzenie nowego systemu dochodów samorządu.
Podczas konferencji NIK przedstawiła wyniki dwóch kontroli dotyczących wpływu działań państwa na sytuację finansową samorządu. „Wyniki obu kontroli potwierdziły, że ze względu na zwiększony zakres zadań własnych, nałożonych na samorządy przez władze centralne oraz dynamiczny wzrost kosztów bieżących, znacząca część samorządów nie tylko doświadczyła zahamowania dynamiki dochodów, ale także doświadczyła finansowej zapaści” – powiedział prezes Izby.
Banaś zaznaczył, że wśród pytań, które stawia NIK w wyniku ustaleń kontroli, jest m.in. to, dlaczego w 2023 roku na skutek zmian podatkowych niemal 58 proc. wszystkich jednostek samorządu terytorialnego zmuszona była zaplanować deficyt operacyjny, czyli różnicę między dochodami bieżącymi, a wydatkami bieżącymi. Wykazała to kontrola dotycząca finansowania zadań publicznych w latach 2019-2022.
Według kontrolerów, finansową i ustrojową pozycję samorządów poważnie nadszarpnęły skutki reform podatkowych z lat 2019-2022 polegających m.in. na obniżeniu stawek podatkowych i wprowadzeniu zwolnień dla młodych podatników. „O ile w 2018 r. tylko 57 JST (2 proc. wszystkich samorządów) prognozowało deficyt operacyjny, o tyle w 2023 r. na taki krok zdecydowało się już ponad 1600 JST (ponad 57 proc. wszystkich samorządów)” – wyliczyła NIK.
Prezes NIK pytał też, „dlaczego Warszawa była dyskryminowana lub wręcz pomijana przy podziale środków dla samorządu”. „Dlaczego w kancelarii ówczesnego prezesa Rady Ministrów opracowano mechanizm, aby część dochodów utraciła tylko Warszawa, która w latach 2020-2023 z tego tytułu straciła niemal 800 mln zł?” – powiedział.
Do takich wniosków doprowadziła kontrola NIK dotycząca wsparcia finansowego samorządów przez państwo w okresie reform podatkowych i odbudowy gospodarki po epidemii COVID-19 w latach 2019-2022. W raporcie wskazano, że w latach 2020, 2021 i 2023 ograniczano wsparcie dla dużych jednostek poprzez stosowanie kwotowych limitów. W szczególnym stopniu działania dyskryminujące dotyczyły Warszawy, czyli jednego z miast najbardziej narażonych na utratę części dochodów na skutek Polskiego Ładu.
Z ustaleń NIK wynika, że w 2021 r. minister finansów w porozumieniu z kierownictwem KPRM i premierem ustalił limit wsparcia dla gmin na takim poziomie, żeby część dochodów utraciła tylko Warszawa. W innych latach stratne były także inne duże miasta, tj. Kraków, Łódź, Poznań, Szczecin i Wrocław. Tylko w wyniku wprowadzenia limitów kwotowych Warszawa utraciła w latach 2020-2023 ponad 790 mln zł. Wprowadzono także inne narzędzia ograniczające wsparcie dla dużych miast.
Według kontrolerów, proces uzgadniania rozwiązań był nieprzejrzysty i nie został w żaden sposób udokumentowany. „Podejmowanie decyzji o podziale kilkudziesięciu miliardów złotych pomiędzy samorządy w tak nieprzejrzysty sposób należy uznać za bardzo niepokojące, choć niestety typowe w ostatnich latach zjawisko, na co wskazują również wyniki kontroli realizacji zadań finansowanych z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, opublikowane przez NIK w 2023 roku” – zaznaczyła NIK.
Banaś na konferencji pytał, „dlaczego ze spotkań odbywanych z kierownictwem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i z samym premierem nie sporządzono notatek służbowych w sytuacji, kiedy podejmowano decyzje o podziale kilkudziesięciu miliardów złotych pomiędzy samorządy”. Prezes NIK dopytywał też, dlaczego premier przyznawał niektórym samorządom środki z rezerwy ogólnej, a innym odmawiał wsparcia bez rzetelnego uzasadnienia podejmowanych decyzji i dlaczego tolerowany był mechanizm nierównego traktowania samorządów przy przydzielaniu dodatkowego udziału w podatku PIT do tego stopnia, że niektóre samorządy otrzymywały zaledwie kilka procent utraconych dochodów, a niektóre z nich kilkaset procent.
Prezes NIK podkreślił też, że w budżetach samorządowych dochody własne były wypierane przez środki otrzymywane z budżetu państwa i rządowych funduszy, środki te często były dzielone w sposób nieprzejrzysty i nietransparentny, a decyzje o ich przekazaniu samorządom były podejmowane dopiero w trakcie roku budżetowego, co utrudniało samorządom planowanie budżetu. Ponadto większość przekazanych samorządom środków była dzielona uznaniowo.
„Dochody własne jednostek samorządu terytorialnego były w coraz większym stopniu zastępowane dochodami transferowymi, które bardzo często miały uznaniowy charakter i trafiały do tych grup samorządów, które z różnych względów były preferowane przez organy administracji rządowej” – podkreślono w raporcie NIK.
Kontrola dotycząca finansowania zadań publicznych wykazała ponadto, że istotnym problemem jest finansowanie zadań zleconych, ponieważ dotacje z budżetu państwa na te cele są często niewystarczające i zmusza to samorządy do dopłacania z własnych, i tak ograniczonych, środków. „Za okres od stycznia 2019 r. do czerwca 2023 r. JST oszacowały, że ze środków własnych dopłaciły ok. 4,3 mld zł do realizacji zadań zleconych. Aktualnie często jedynym sposobem uzyskania przez samorządy pełnej rekompensaty wydatków na realizację zadań zleconych, jest droga sądowa przeciwko Skarbowi Państwa” – podkreśliła Izba.
Według NIK konieczne są pilne działania naprawcze sytuacji finansowej samorządów. „Potrzebne są nowe, sprawiedliwe i transparentne rozwiązania, które będą w pełni odpowiadały na faktyczne potrzeby i możliwości finansowe samorządów, jednocześnie respektując konstytucyjne gwarancje ich autonomii finansowej” – stwierdziła NIK.
„Najwyższa Izba Kontroli stanowczo sprzeciwia się praktyce centralnego dzielenia środków na zadania własne samorządów, sprzeczne jest to z ideą decentralizacji, a w konsekwencji z ideą demokracji, dla której decentralizacja jest wręcz konieczną konsekwencją. Nie można pozwolić, aby poprzez nieudolne i fatalne w swoich skutkach reformy podatkowe, kartonowe czeki, klientelizm czy dyskryminację wybranych samorządów ze względu na osoby, które sprawują w nich władzę, zaprzepaszczone zostało tak wielkie dziedzictwo naszego narodu, jakim niewątpliwie jest po 1989 roku samorząd terytorialny” – oświadczył Banaś.
Prezes NIK przekazał, że Izba zwraca uwagę na konieczność zapewnienia samorządom środków, którymi w granicach prawa będą mogły swobodnie dysponować. „NIK wnioskuje o stworzenie nowego systemu dochodów samorządu terytorialnego, systemu opartego nie na układach politycznych, nietransparentnych decyzjach, czy fikcyjnych konkursach, ale na skali i rodzaju zadań realizowanych przez poszczególne samorządy” – powiedział prezes Izby.(PAP)
autor: Marcin Boguszewski, Rafał Pogrzebny, Agnieszka Ziemska
mbo/ rpo/ agzi/ mmu/ js/