29,1% Polaków zapowiada robienie zakupów wielkanocnych na tydzień przed świętami. W sumie 41,7% konsumentów deklaruje, że już je zrealizowało. Ponadto wiadomo, że 85,3% ankietowanych chce kupić produkty na świąteczny stół stacjonarnie. 10,5% rodaków połączy zakupy offline i online, a 0,7% zrobi je wyłącznie w sklepach internetowych. Ponadto 93,3% respondentów uda się do dyskontów. Dalej w zestawieniu widać hipermarkety, supermarkety, targowiska i bazary, sklepy osiedlowe, placówki convenience oraz cash&carry. Tak wynika z najnowszego raportu rynkowego Grupy BLIX i Proxi.cloud.

Grafika ilustracyjna

W tym roku 29,1% Polaków postanowiło zrobić zakupy wielkanocne na tydzień przed świętami. Rok temu dotyczyło to 29,7% badanych. Pod koniec marca i na początku kwietnia ruszyło już do sklepów 23,7% rodaków (poprzednio – 20,2%). Z kolei na kilka dni przed świętami zostawiło sobie to zadanie – 21,2% konsumentów (rok wcześniej – 21,8%). Dwa tygodnie przed nimi sięgnęło po koszyki zakupowe 18% shopperów (22,7%). Natomiast 4,3% respondentów nie wie, kiedy się do tego zabierze (3,4%). Dla 2,3% badanych ta kwestia nie ma znaczenia (1,7%). Tylko 1,3% ankietowanych nie zamierza robić żadnych zakupów na święta (0,5%). Tak wynika z badania przeprowadzonego wśród ponad 1,1 tys. konsumentów.

– Dużo osób zaplanowało zakupy świąteczne tydzień przed Wielkanocą lub już je zrobiło. Można wytłumaczyć to tym, że konsumenci chcą uniknąć kolejek i zatłoczonych sklepów, czyli stresu związanego z zakupami na dosłownie ostatnią chwilę. Fakt, że 21,2% Polaków wybiera się do sklepów kilka dni przed świętami, może świadczyć o tym, że klienci chcą kupić świeże produkty, szczególnie te łatwo psujące się – uważa dr Joanna Myślińska-Wieprow z Uniwersytetu WSB Merito.

Z kolei Mateusz Nowak z Proxi.cloud wskazuje na jeszcze inne aspekty. – Organizacja świąt wiąże się ze zwiększonymi zakupami i wydatkami, co skłania ludzi do robienia ich w weekend, kiedy mają więcej czasu wolnego. Ponadto tydzień przed Wielkanocą jest niedziela handlowa, co dodatkowo może skłaniać sporą część konsumentów do wizyt w sklepach właśnie w tym czasie – tłumaczy ekspert.

Zeszłoroczne wyniki są bardzo zbliżone do tegorocznej edycji. Zdaniem Marcina Lenkiewicza z Grupy BLIX, świadczy o tym to, że Polacy mają ustalone i powtarzalne przedświąteczne zwyczaje. Duża aktywność zakupowa na tydzień przed Wielkanocą to efekt doświadczenia, znajomości ofert sklepów i pewnego corocznego rytuału.

– Można zauważyć dwie istotne zmiany. Przybyło osób robiących zakupy na przełomie marca i kwietnia oraz ubyło tych, którzy wybrali się do sklepów dwa tygodnie przed Wielkanocą. Można to tłumaczyć chęcią rozłożenia wydatków w czasie. Część konsumentów, szczególnie w obliczu wysokich cen, zaczyna nabywać produkty wcześniej, ale raczej stopniowo niż hurtowo. Widzimy, że zmienia się nie tyle moment zakupów, co sposób ich organizowania. Jest bardziej rozważny, planowany i dopasowany do domowego budżetu – zauważa Marcin Lenkiewicz.

Widać również, że 85,3% ankietowanych chce kupić produkty stacjonarnie (poprzednio – 93,3% badanych). 10,5% konsumentów połączy zakupy offline i online (rok wcześniej – 4,2%). Natomiast nie ma to znaczenia dla 1,7% badanych (w ub.r. – 1,2%), a nie potrafi się określić 1,7% (1%). Zakupy wyłącznie w formie online chce robić 0,7% respondentów (0,3%). Dr Myślińska-Wieprow widzi w tym dowód na rosnącą popularność e-zakupów oraz hybrydowego podejścia.

– Wzrost tej ostatniej opcji o 6,3 p.p. jest znaczący i pokazuje, że konsumenci coraz częściej łączą wygodę zakupów online, związaną np. z dostawą ciężkich produktów, z możliwością wyboru świeżych produktów stacjonarnie. To trend wskazujący na zmieniające się potrzeby i oczekiwania klientów – komentuje ekspertka z Uniwersytetu WSB Merito.

Natomiast Mateusz Dąbrowski z Grupy BLIX stwierdza, że spadek udziału osób deklarujących wyłącznie stacjonarne zakupy spożywcze rdr. to sygnał, że choć dominująca forma zakupów pozostaje niezmienna, to znaczenie kanałów cyfrowych systematycznie rośnie. Według eksperta, najciekawszym wskaźnikiem jest znaczący wzrost odsetka respondentów wybierających model hybrydowy. Obecnie jest ich ponad dwa razy więcej niż rok temu.

– Mówimy o rynku, który do tej pory był bardzo konserwatywny, jeśli chodzi o codzienne zakupy spożywcze. Powyższy wzrost nie tylko świadczy o rosnącym zaufaniu konsumentów do e-commerce, ale też o ich coraz większej elastyczności i chęci wygodnego łączenia kanałów zakupowych. Czy to oznacza rewolucję? Zdecydowanie nie, bo tylko 0,7% badanych deklaruje całkowitą rezygnację ze sklepów stacjonarnych na rzecz zakupów online. Ale obserwujemy wyraźny trend adaptacji cyfrowych rozwiązań. Można przypuszczać, że rozwój szybkich dostaw, aplikacji zakupowych i promocji online będzie dalej wspierał ten kierunek – prognozuje Dąbrowski.

Z badania również wynika, że na wielkanocne zakupy Polacy udadzą się przede wszystkim do dyskontów – 93,3%. Odsetek ten praktycznie nie zmienił się od 2024 roku, gdy wskazało tak 93,6% badanych. Dr Maria Andrzej Faliński, były dyrektor generalny POHiD-u, jest zdania, że wojna cenowa to wspólna strategia walczących stron – żywiołowa, ale też uzgodniona. Potwierdza ona tendencję sukcesu formatu dyskontowego w Polsce i skuteczność sprzedaży opartej na ścisłym doborze asortymentu produktów dobrze rotujących i elastycznie reagujących na luki rynkowe.

– Wojna cenowa sprzyja też trosce o jakość przy dobrej, niskiej cenie i dostępności, stymuluje rozwój wielokanałowości sprzedaży, służy wygodzie czynienia zakupów – szybko, łatwo i bezpiecznie. W okresie przedświątecznym cechy funkcjonalne formatu dyskontowego uwypuklają się i dają sukces nieporównywalny do żadnego innego formatu. Próby naśladownictwa w mniejszych sklepach są ledwie cieniem postępów formatu dyskontowego – uważa dr Faliński.

Do tego Mateusz Dąbrowski dodaje, że za popularnością dyskontów stoją trzy główne czynniki, tj. konkurencyjne ceny, rosnąca rozpoznawalność marek własnych oraz wygoda szybkich zakupów. – Dyskonty mają bardzo wyraźną przewagę nad innymi formatami sklepów. Popularność tego kanału wynika przede wszystkim z atrakcyjnej oferty cenowej, coraz szerszego asortymentu oraz dużej dostępności. Dla konsumentów to szybki, wygodny i stosunkowo ekonomiczny sposób na skompletowanie świątecznego koszyka – wyjaśnia Mateusz Chołuj z Proxi.cloud.

Dalej w rankingu miejsc zakupów znalazły się hipermarkety – 34% (poprzednio – 14,8%), supermarkety – 29,8% (22,4%), targowiska i bazary – 19,7% (14,5%), sklepy osiedlowe – 7,6% (5,8%), placówki convenience – 2,1% (1,2%), a także cash&carry – 1,7% (0,9%). Dla 1,4% badanych ta kwestia nie ma znaczenia (poprzednio – 1,3%), a 0,4% nie potrafi się określić (w ub.r. – 1,7%).

– Na wysoki wzrost odsetka osób, które zadeklarowały chęć zrobienia zakupów świątecznych w hipermarketach, wpływ może mieć wysoki wybór, jaki te placówki oferują. To może mieć kluczowe znaczenie dla części kupujących. Większy asortyment wiąże się też z dostępem do części produktów wyższej jakości, które z reguły są droższe. To wraz ze wzrostami w innych formatach świadczyć może o odbiciu rynku i wyższej zamożności Polaków niż rok wcześniej. Ciężko jednak stwierdzić, czy wzrost ten jest krótkotrwały, czy może zostanie na dłużej – podsumowuje Mateusz Nowak z Proxi.cloud.