Palmy, pisanki, kolorowe zające, ciasta, wędliny oraz przysmaki z Litwy można było kupić w niedzielę na Suwalskim Kaziuku, największym takim jarmarku w północno-wschodniej Polsce. Jak co roku na imprezę przyszły tysiące osób.

Grafika ilustracyjna: augustow.org (AI)

Kaziuk Suwalski, jarmark odpustowy w nowomiejskich realiach, organizowany jest przy parafii p.w. św. Kazimierza Królewicza od prawie 30 lat. Jarmark z roku na rok jest coraz większy. W tym roku było ok. 150 straganów i tysiące osób zwiedzających – mieszkańców Suwałk i Suwalszczyzny.

„Mamy w mieście uroczystość niezwykłą, która nierozerwalnie łączy się z parafią p.w. św. Kazimierza Królewicza, regionalnymi tradycjami i tymi produktami, które możemy kupić na tych stoiskach” – powiedział podczas oficjalnego rozpoczęcia jarmarku zastępca prezydenta Suwałk Roman Rynkowski.

Handlujący przyjechali ze swoimi wyrobami z Podlasia, Mazur i Litwy. Z Lipska nad Biebrzą przyjechały twórczynie pisanek. W tym roku miały pisanki malowane na jajkach kurzych, gęsich i strusich. Sprzedają także pisanki drewniane i plastikowe. Lipsk to główny ośrodek pisankarstwa na Podlasiu.

Na suwalskim kiermaszu można było kupić także litewski ciemny chleb, wędliny z Litwy, nalewki, piwo, sękacze, sery, miody, babkę ziemniaczaną oraz wiele rodzajów ciast wielkanocnych. Były także stanowiska z tkaninami, zabawkami i biżuterią.

Na stoiskach gastronomicznych na głodnych czekały ciepłe kartacze (duże pyzy ziemniaczane z mięsem), gorąca grochówka i kiełbaski z grilla.

Kaziuk Suwalski to nie tylko okazja do zrobienia zakupów. Na scenie plenerowej naprzeciwko kościoła występują regionalne zespoły folklorystyczne. (PAP)

bur/ wj/

Opublikował: Bart.