Wczoraj w Augustów spadł pierwszy śnieg. Opady nie były może szczególnie gęste, sypało raczej delikatnie, jakby pogoda testowała naszą gotowość na to, co dopiero nadejdzie, ale wystarczyło. Podlascy policjanci od niedzielnego poranka do rannych godzin poniedziałkowych odnotowali aż 93 kolizje, na które wpływ miała przeważnie zmiana warunków atmosferycznych,

Prognozy zapowiadają, że takie warunki zostaną z nami na cały rozpoczynający się tydzień. A pewnie i dłużej, bo przecież dopiero zaczynają się miesiące, gdy jazda po naszych drogach zamienia się w nieustanny sprawdzian przewidywania i pokory. Na razie augustowskie służby oczyszczania dają sobie radę — drogi są przejezdne. Jednak przypominając sobie zimy z poprzednich lat, pamiętamy, że gdy sypnie naprawdę solidnie, sytuacja może zmienić się diametralnie. Nie zapominajmy też, że zima nie lubi się z brawurą. Zima lubi cierpliwość.
Zwłaszcza młodzi kierowcy często przeceniają swoje umiejętności — a przecież jazda w zimowych warunkach to zupełnie inna dyscyplina niż letnie, pewne podróżowanie po suchym asfalcie. Tutaj każdy gwałtowny ruch może być błędem, a każde opóźnione działanie — ryzykiem. Co więc jest naprawdę ważne, gdy siadamy za kierownicę zimą?
– Ostrożność ponad wszystko.
Zasada „wolniej znaczy bezpieczniej” zimą nabiera zupełnie nowego znaczenia. Prędkość, która latem jest komfortowa, zimą może być zwyczajnie niebezpieczna.
– Płynność jazdy.
Unikaj gwałtownego hamowania, szarpania kierownicą, nagłych manewrów. Auto na śliskiej nawierzchni reaguje inaczej — często z opóźnieniem, czasem wcale.
– Większy dystans.
Droga hamowania zimą potrafi się wydłużyć kilkukrotnie. Lepiej zostawić sobie przestrzeń na reakcję niż później tłumaczyć się policji lub ubezpieczycielowi.
– Zimowe opony – nie opcja, a konieczność.
Wydają się oczywistością, a jednak co roku znajdzie się ktoś, kto tę „oczywistość” ignoruje.
– Czyste szyby i światła.
Widzieć i być widzianym — proste, a kluczowe.
– Zimowa pokora.
Nie jedź szybciej, niż pozwalają warunki, nawet jeśli jesteś pewien swoich umiejętności. Doświadczeni kierowcy wiedzą, że zimą pewność siebie potrafi być najkrótszą drogą do rowu.
Zima na drogach to czas, gdy technika jazdy, doświadczenie i zdrowy rozsądek spotykają się w jednym miejscu — na śliskiej, kapryśnej nawierzchni. To pora roku, która nieustannie przypomina nam, że kierowca musi myśleć nie tylko za siebie, ale też za innych.
A więc, drodzy kierowcy — zwłaszcza Wy, młodzi, którzy dopiero zaczynacie przygodę z motoryzacją — potraktujcie zimę nie jako przeszkodę, ale jako nauczyciela. Bo na drodze, szczególnie teraz, najważniejsze nie jest to, jak szybko dojedziemy. Najważniejsze jest to, żeby dojechać.
|Bart./augustow.org