W poniedziałek komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych przesłucha byłego prezesa Poczty Polskiej Tomasza Zdzikota, a także posłów koła Kukiz’15: Pawła Kukiza i Jarosława Sachajkę.
16 kwietnia 2020 r. ówczesny premier Mateusz Morawiecki polecił Poczcie Polskiej podjęcie i realizację niezbędnych czynności zmierzających do przygotowania i przeprowadzenia w maju wyborów prezydenckich. Wybory ostatecznie się nie odbyły, a przygotowania do nich są przedmiotem badania komisji śledczej.
Nazwisko byłego prezesa PP Tomasza Zdzikota pojawiło się m.in. w zeznaniach b. posła Porozumienia Michała Wypija, który podczas przesłuchania, mówił m.in. o spotkaniu w willi premiera Morawieckiego przy ul. Parkowej w sprawie przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych. Jak relacjonował Wypij, w spotkaniu brał udział m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, ówcześni szefowie: MAP Jacek Sasin oraz MSWiA Mariusz Kamiński, a także Zdzikot.
Z kolei przesłuchanie Pawła Kukiza i Jarosława Sachajki komisja przegłosowała na wniosek jej wiceprzewodniczącego Bartosza Romowicza (Polska2050). Chce on dowiedzieć się, czy członkowie ówczesnego rządu i koalicji rządzącej próbowali przekonać Kukiza i Sachajkę do poparcia idei wyborów 10 maja.
Romowicz podkreślił w rozmowie z PAP, że złożył wniosek o przesłuchanie Kukiza i Sachajki, bo – jak wyjaśnił – „kiedy miały odbyć się wybory korespondencyjne Paweł Kukiz poczynił wpis na swoim profilu na Facebooku, w którym przekazał, jak funkcjonuje państwo PiS i jak poszczególni jego posłowie byli nagabywani, jakie mieli składane propozycje i kto im te propozycje składał, tylko po to, żeby zagłosowali, bądź zachowali się w inny sposób nad ustawą o wyborach korespondencyjnych w zamian za możliwość objęcia jakiegoś stanowiska rządowego”.
„Napisał to wprost na swoim profilu Paweł Kukiz. Dlatego myślę, że byłby on ważnym świadkiem, który mógłby pokazać, czy tak faktycznie było, czy państwo funkcjonowało w ten sposób, że za stanowiska chciało za wszelką cenę przeprowadzić te wybory” – zaznaczył Romowicz.
Chodzi o wpis Kukiza z 5 maja 2020 r. „Szanowni Państwo, posłuchajcie proszę opartej na faktach z ostatnich dni krótkiej opowieści o żenującej, zmasowanej i panicznej PiS-owskiej akcji korupcyjno-politycznej: Jarosław Kaczyński uparł się, żeby za wszelką cenę, nawet niezgodnie z prawem, bezpieczeństwem publicznym i zdrowym rozsądkiem, zrobić wybory prezydenckie w maju. I wysyła swoje popychadła, by korumpowały, kupowały albo zastraszały posłów” – napisał wówczas Kukiz na FB.
W dalszej części wpisu, lider Kukiz’15 wymieniał poszczególne nazwiska posłów jego formacji i to, co im oferowano w zamian za poparcie ustawy o wyborach korespondencyjnych. Wśród nich jest Sachajko, któremu – według Kukiza – proponowano stanowisko w ministerstwie rolnictwa.
Paweł Kukiz powiedział PAP, że stawi się na posiedzeniu komisji. Pytany, jakich pytań się spodziewa, odparł, że nie ma pojęcia, bo – jak mówił – nie bardzo rozumie, dlaczego akurat on jest przez tę komisję wezwany. „Nie znam żadnych szczegółów, poczekamy, pójdę i wszystkiego się dowiemy” – dodał szef koła Kukiz’15.
Wybory prezydenckie, zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu z lutego 2020 r., miały się odbyć 10 maja 2020r. 7 maja Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że w związku z tym, że obowiązująca regulacja prawna pozbawiła PKW instrumentów koniecznych do wykonywania jej obowiązków, głosowanie w dniu 10 maja 2020 r. nie może się odbyć; nie mogą mieć zastosowania przepisy Kodeksu wyborczego związane z głosowaniem, w tym: nie będzie obowiązywać cisza wyborcza, a lokale wyborcze pozostaną zamknięte. Ostatecznie wybory odbyły się 28 czerwca. (PAP)
autor: Edyta Roś, Olga Łozińska
ero/ oloz/ ann/