Jesteśmy świadkami dojrzewania nowego społeczeństwa ukraińskiego, państwa, które toruje swoją drogę do cywilizacji praw europejskich – ocenił w rozmowie z PAP zwierzchnik Kościoła Greckokatolickiego w Ukrainie abp Światosław Szewczuk. We wtorek mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.

Mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę. Fot. arch. augustow.org

Abp Szewczuk w rozmowie z PAP podkreślił, że każda wojna jest klęską człowieczeństwa, ale wojna, która trwa na Ukrainie, jest też „wojną świętokradzką”. „Tu nie tylko życie ludzkie traci swoją bezcenność, ale czasem ona jest usprawiedliwiana przez rosyjski Kościół prawosławny jako wojna święta. To wielkie niebezpieczeństwo instrumentalizacji – przekształcania w broń wszystkiego, co jest najświętsze dla człowieka. Wtedy nawet słowo pokój traci swoje znaczenie, jest teraz tak zdewaluowanym pojęciem jak miłość” – powiedział metropolita.

„Musimy zrobić wszystko, żeby nigdy woja nie była używana jako instrument dla rozwiązywaniu jakichkolwiek problemów. Cywilizacja zna wiele innych metod, żeby je rozwiązywać w sposób godny, kiedy szanujemy ludzkie życie i wtedy możemy budować przyszłość” – dodał.

Jego zdaniem trudno dziś wskazać jednoznacznie, czy i jakie trwałe zmiany nastąpiły w społeczeństwie ukraińskim, być może będą one wyraźnie widoczne, gdy wojna się skończy, ale pewne przeobrażenia są już dostrzegalne.

„Już teraz można powiedzieć, że jesteśmy świadkami dojrzewania nowego społeczeństwa ukraińskiego, które jest inkluzywne, to znaczy włącza nie tylko Ukraińców, ale też Rosjan, Polaków, Węgrów, Greków i wszyscy oni teraz bronią Ukrainy. Oni bronią państwa, które chce się wyzwolić od przeszłości postkomunistycznej i toruje swoją drogę do rodziny, kultury i cywilizcji praw europejskich” – powiedział.

Ponadto w ocenie arcybiskupa zarówno Ukraina, jak i Europa „odkryły, że naród ukraiński jest narodem europejskim”, należącym do europejskiej kultury. Hierarcha wspomniał w tym kontekście swoją wizytę we Francji, gdzie od wysokiego rangą pracownika Luwru usłyszał, że przed wojną dla Francji Ukraina była bardzo daleko, a teraz jest bardzo blisko.

„To oznacza, że jesteśmy już w Europie z punktu widzenia tych wartości, których teraz Ukraina broni – godności ludzkiego życia i wolności. Broni też decyzji, żeby zwalczyć korupcję, żeby państwo ukraińskie, które powstanie po wojnie, mogło +skapitalizować+ cały ten pozytywny ludzki potencjał solidarności, szacunku, jedności, który teraz się objawia i w którym tkwi sekret tej naszej zdolności do wytrwania i do obrony naszego państwa” – powiedział.

Pytany o stosunki polsko-ukraińskie i sposoby na ich poprawę powiedział, że jedyną drogą do wzajemnego porozumienia jest mówienie sobie prawdy o trudnych wydarzeniach, nawet jeśli każda ze stron interpretuje je na swój sposób, a „czasem nie jest jeszcze gotowa, aby powiedzieć wszystko”.

„Jeśli chodzi o dwie wojny między Polakami a Ukraińcami, które przeżywaliśmy w pierwszej połowie XX wieku, to trzeba wszystko powiedzieć o jednej stronie i o drugiej. Jedna i druga strona nie musi bać się prawdy. Musimy razem, tylko razem, stanąć przy tej prawdzie i powiedzieć sobie nawzajem – jak nas uczył Jan Paweł II – wybaczamy i prosimy o wybaczenie” – powiedział abp Szewczuk.

Jego zdaniem potrzeba stałych działań służących pojednaniu, a przykładem miejsca, gdzie to wzajemne porozumienie można budować jest m.in. parafia greckokatolicka w Lublinie. Wspólnota ta od roku korzysta w Lublinie z kościoła pod wezwaniem św. Jozafata Kuncewicza biskupa i męczennika, orędownika unii brzeskiej, czyli porozumienia zawartego pomiędzy Kościołem katolickim i Cerkwią prawosławną w 1569 roku. O użyczeniu tej świątyni grekokatolikom zdecydował metropolita lubelski abp Stanisław Budzik, m.in. ze względu na obecność licznych ukraińskich uchodźców w Lublinie, aby umożliwić im uczestnictwo w nabożeństwach w tradycji wschodniej.

Według abp. Szewczuka Lublin – miasto uniwersyteckie, miasto młodzieży – jest swego rodzaju bramą między wschodem i zachodem, a tutejsza parafia greckokatolicka staje się centrum pojednania, przyjmowania uchodźców z Ukrainy, centrum spotkania i dialogu pomiędzy wspólnotą ukraińską a Polakami. „To taka przestrzeń, gdzie się wytwarza nowa kultura, gdzie młodzież polska i ukraińska mogą się spotkać wspólnie myśleć i budować razem lepszą europejską przyszłość w pokoju, współpracy w jednym europejskim domu” – powiedział abp Szewczuk. (PAP)

Autorka: Renata Chrzanowska

ren/ aba/