Uczestnicy uroczystości upamiętniających 81. rocznicę bitwy o Monte Cassino biorą także udział w wyborach prezydenckich – specjalnie dla nich w Cassino działa punkt wyborczy. Swój głos oddali m.in. członkowie polskiej delegacji wraz z weteranami 2. Korpusu Polskiego.

Uroczystości organizuje na terenie Republiki Włoskiej Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. W niedzielę odbędą się główne uroczystości na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino.
Z myślą o tych, którzy w tym dniu wezmą udział w uroczystościach, ale chcieliby również zagłosować w wyborach prezydenckich, Ambasada RP w Rzymie zorganizowała punkt wyborczy w Cassino. Znajduje się on na via Marconi (numer obwodowej komisji: 498, rzymski okręg konsularny).
Udział w wyborach wzięła m.in. polska delegacja wraz z weteranami 2. Korpusu Polskiego. Po głosowaniu szef UdSKiOR Lech Parell powiedział PAP, że „nigdy wcześniej nie zdarzyło się, żeby pod Monte Cassino można był jednocześnie spełnić dwa obowiązki obywatelskie – uczestniczyć w obchodach 81. rocznicy bitwy oraz zagłosować”.
Parell zaznaczył, że jest to niezwykle symboliczne. „Wszyscy powinniśmy to docenić oraz zagłosować w wyborach prezydenckich” – podkreślił.
Działacz opozycji antykomunistycznej oraz koordynator miejsc upamiętnień w śląskim okręgu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Stanisław Brzeźniak podkreślił, że data 18 maja jest wyjątkowa. Przypomniał, że jest to rocznica bitwy o Monte Cassino, ale również dzień urodzin papieża Jana Pawła II. „Do tego dochodzi jeszcze decyzja każdego polskiego obywatela w wyborach prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej” – zaznaczył. „Na włoskiej ziemi w tym dniu to wyjątkowa okoliczność” – dodał.
Z kolei ks. kmdr por. Tadeusz Jelinek z Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego wyznał, że głosowanie było dla niego podwójnym przeżyciem. „Mamy rocznicę bitwy o Monte Cassino i wybory prezydenckie. To dzień, kiedy trzeba spełnić obywatelski i patriotyczny obowiązek” – wyjaśnił. „To ważne, jaki będzie prezydent w najbliższym czasie” – dodał.
Zaznaczył także, że na Monte Cassino jest po raz pierwszy. „Na własne oczy widzę, jak to wyglądało. Na pewno w czasie uroczystości będę to przeżywał, nie tylko z innymi, ale również wewnętrznie” – powiedział.
Wśród osób, które rocznicę bitwy upamiętnią na Monte Cassino, jest także pan Jakub. W rozmowie z PAP podkreślił, że bardzo duże emocje towarzyszyły mu podczas głosowania w tym historycznym miejscu. „To trochę jak powrót do przeszłości, w pewnym sensie to dokończenie rozdziału, o którym wspominał gen. Anders (chodzi o książkę Andersa pt. „Bez ostatniego rozdziału. Wspomnienia z lat 1939-1946” – PAP). „Możliwość głosowania w tym miejscu, w którym walczył gen. Anders, jest czymś wspaniałym, zwłaszcza w dniu rocznicy” – dodał.
Przed głównymi uroczystościami na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino delegacja obejrzy także film dokumentalny „Była sobie piosenka” w reżyserii Mateusza Kolduna zrealizowany przez Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Dokument opowiada o pieśni „Czerwone maki na Monte Cassino”.
Pieśń powstała kilka godzin przed zdobyciem Monte Cassino, w nocy z 17 na 18 maja 1944 r., w pobliskiej bazie wojskowej. Autorem słów był Feliks Konarski (pseudonim artystyczny Ref-Ren) – żołnierz 2. Korpusu Polskiego, znany przed wojną poeta, pieśniarz, autor i kompozytor m.in. takich piosenek, jak „Wiosna, wiosna jest nareszcie”, „Pięciu chłopców z Albatrosa”). Autorem melodii był natomiast Alfred Schütz (pseudonim artystyczny Al Suito) – żołnierz 2. Korpusu, kompozytor i dyrygent.
„Napisałem w swoim życiu ponad 2 tys. piosenek. Były wśród nich wesołe i sentymentalne, z sensem i bez sensu, dobre i złe, wartościowe i nijakie. Niektóre z dnia na dzień stawały się piosenkami popularnymi, inne przemijały bez echa… Jedna tylko potrafiła w tak szybkim czasie przełamać wszystkie istniejące na świecie bariery i granice i połączyć rozrzuconych po najdalszych zakątkach ziemi Polaków: piosenka +Czerwone maki na Monte Cassino+” – pisał Feliks Konarski w książce „Historia +Czerwonych maków+” (Londyn 1961).
Wspominał także: „Śpiewając po raz pierwszy +Czerwone maki+ u stóp klasztornej góry, płakaliśmy wszyscy. Żołnierze płakali z nami. Czerwone maki, które zakwitły tej nocy, stały się jeszcze jednym symbolem bohaterstwa i ofiary – i hołdem ludzi żywych dla tych, którzy przez miłość wolności polegli dla wolności ludzi…”.
Opowieść o tej pieśni w filmie tworzą m.in. archiwalia, fragmenty filmów, wspomnienia uczestników walk o Monte Cassino oraz wypowiedzi specjalistów.
81 lat temu, 18 maja 1944 r. po niezwykle zaciętych walkach 2. Korpus Polski dowodzony przez gen. Władysława Andersa zdobył Monte Cassino wraz ze znajdującym się tam klasztorem. W bitwie zginęło 923 polskich żołnierzy, 2931 zostało rannych, a 345 uznano za zaginionych.
Dowódca 2. Korpusu gen. Władysław Anders w swoich wspomnieniach pt. „Bez ostatniego rozdziału” przedstawiał okoliczności podjęcia decyzji o udziale polskich sił w tej bitwie. „Wykonanie tego zadania ze względu na rozgłos, jaki Monte Cassino zyskało wówczas w świecie, mogło mieć duże znaczenie dla sprawy polskiej. Byłoby najlepszą odpowiedzią na propagandę sowiecką, która twierdziła, że Polacy nie chcą się bić z Niemcami. Podtrzymywałoby na duchu opór walczącego Kraju. Przyniosłoby dużą chwałę orężowi polskiemu. Oceniałem ryzyko podjęcia tej walki, nieuniknione straty oraz moją pełną odpowiedzialność w razie niepowodzenia. Po krótkim namyśle oświadczyłem, że podejmuję się tego trudnego zadania” – napisał Anders.
W 1945 r. na Monte Cassino otwarto Polski Cmentarz Wojenny, na którym pochowanych jest – według różnych źródeł – od ok. 1050 do ponad 1070 żołnierzy 2. Korpusu. W 1970 r. na Monte Cassino pochowano zmarłego w Londynie gen. Andersa. Na miejscu wiecznego spoczynku zdobywców Monte Cassino wyryto napis: „Przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie”.
Z Cassino Anna Kruszyńska
akr/ miś/


Opublikował: Bart.