Część piskląt po przebiciu skorupy jaja mogła ujrzeć mamę – wysiadującą je głuszkę w wolierze hodowlanej, część powitała świat w inkubatorze i klujniku. To te, które klują się z jaj porzuconych w gnieździe przez samice. Jednym z ważniejszych powodów porzucania gniazda przez głuszaki jest spłoszenie kury, aby ptaki stały się oswojone i na widok opiekuna – hodowcy nie wpadały w panikę. Dużo skuteczniejsze od urządzeń w wylęgu piskląt jest wysiadywanie jaj przez kury domowe, tzw. kwoki zastępcze. Nadleśnictwo dysponuje stadem kur jedwabistych, słynących z upartego siedzenia na jajkach. Inne, często stosowane w tym celu kury to zielononóżki.
Głuszaki, póki nie osiągną stabilnej termoregulacji, często chowają się pod kurę. To zagniazdowniki, czyli pokryte puchem i z rozwiniętymi oczami pisklęta, które jak tylko obeschną (po pierwszej dobie, kiedy żywią się jeszcze zapasami żółtka z organizmu) to opuszczają gniazdo w celu samodzielnego poszukiwaniu pożywienia. Bystre, ciekawskie i traktujące hodowcę-opiekuna jako rodzica (te wyklute w inkubatorach i klujnikach), chętnie sięgają po larwy i owady, co uzupełniają roślinami i owocami borówek.
W hodowlach podaje się im również twaróg i jaja przepiórcze, białko niezbędne do ich szybkiego wzrostu. A rosną bardzo szybko – u trzydniowych piskląt widoczne są lotki, a przekroczywszy trzeci miesiąc życia osiągają wielkość zbliżoną do dorosłego ptaka. Od 10-go dnia zaczynają podlatywać na żerdzie w wolierach, a lotne stają się już w 2–3 tygodniu życia. Pisklęta otoczone są opieką weterynaryjną. Pogoda jest jednym z najważniejszych czynników warunkujących przeżywanie piskląt w początkowym okresie. Brak drastycznych spadków temperatury w nocy i ulewnych deszczy pozwali odchować wszystkie wyklute pisklęta!
Prace hodowlane są prowadzone dzięki środkom finansowym pochodzącym z dotacji z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020 i Funduszu Leśnego w ramach projektu pn. „Ochrona głuszca (Tetrao rugallus) in situ i ex situ w Puszczy Augustowskiej”.
Źródło/fot.: Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku
red. Cezary Rutkowski
wrotapodlasia.pl
Ta nędzna jałmużna 20 tysi od Truskolasego dla Natalii Kaczmarek za brązowy medal olimpijski to ma być godna gratyfikacja finansowa…
Cóż,w innych miastach cetrum tętni życiem w sezonie a tu?Drzewka,fontanna,ławeczki ,pomnik no może pizza i lody.To są letnie co roku…
To był ciężki rok
Bohater! Ponoć rok wcześniej uratował topiącą się osobę. SZACUNEK
Czemu nadal inwestor nic nie robi z ogrodkami piwnymi w parku w Augustowie?Czyżby obecne władze nic nie robią by wteszcie…