To półmetek akcji, która ma zwiększyć bezpieczeństwo na przejazdach kolejowo-drogowych. Kolejarze apelują o ostrożną jazdę w takich miejscach. W piątek (31.07) spotykali się z kierowcami w Bielsku Podlaskim. Rozdawali ulotki i przypominali o bezpieczeństwie.

zdjęcie ilustracyjne www.augustow.org

Akcja „Bezpieczny piątek” jest potrzebna, bo co roku jest dużo niebezpiecznych zdarzeń na przejazdach.

Co roku w Polsce wydarza się około 200 wypadków na przejazdach drogowo-kolejowych. Za 99% tych wypadków odpowiadają kierowcy. Bardzo rzadko jest to inna przyczyna. Dlatego też apelujemy, staramy się docierać do kierowców, żeby zachowywali się na przejazdach rozsądnie, żeby przestrzegali przepisów, żeby nie ryzykowali, żeby nie podnosiła brawura

– mówi Tomasz Łotowski ze spółki PKP PLK.

Inspektor Straży Ochrony Kolei w Białymstoku Krzysztof Skalimowski również uważa, że za większość wypadków na przejazdach odpowiadają kierowcy.

Najczęstszymi błędami z naszych obserwacji to jest pośpiech kierowców i nieuwaga. Bo jak inaczej można to nazwać, jeżeli widać jak rogatki opuszczają się, a kierowca wjeżdża. Te pół minuty na zatrzymanie się, rozejrzenie się w obie strony uratuje kierowcę i jego pasażerom życie. Samochód może skręcić, pociąg nie

– mówi Krzysztof Skalimowski.

W tym roku – według danych PKP PLK, na przejazdach kolejowo-drogowych w Podlaskiem doszło do 2 wypadków. Na szczęście nie było ofiar. W całym regionie jest ponad pół tysiąca przejazdów.

| red: mag

autor: Wojciech Szubzda / radio.bialystok.pl