Domaga się tego wojewoda podlaski. Chodzi o usługi i towary sprzedane Ratuszowi przez firmę radnego.

radny miejski Mirosław Zawadzki, fot. augustow.org

Od 2018 roku z miejskiej kasy zapłacono m.in. za zawieszanie lampek świątecznych, zakup taśm izolacyjnych, ściereczek i zapachów samochodowych prawie 464 tysiące złotych.  

Wniosek o odwołanie Zawadzkiego złożyła opozycja, jednak podczas majowej sesji rządząca miastem większość na to się nie zgodziła. Sprawa trafiła więc do wojewody.

Jak mówi Kamila Ausztol z urzędu wojewódzkiego, rada na odwołanie Zawadzkiego ma czas do 4 sierpnia.

Wojewoda podlaski pismem z 5 lipca wezwał radę do podjęcia uchwały w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu radnemu Mirosławowi Zawadzkiemu. Sprzedaż towarów oraz świadczenie usług na rzecz miejskich podmiotów miała miejsce bez zawierania umów, w formie pisemnej na podstawie jednorazowych zleceń, czy też zamówień z tzw. wolnej ręki. To właśnie jednoznacznie można określić jako łamanie zapisów ustawy o samorządzie gminnym.

W połowie czerwca podobną decyzję wojewoda podlaski wydał w sprawie wygaszenia mandatu szefowi ugrupowania Nasze Miasto – Tomaszowi Dobkowskiemu.

Tutaj również wojewoda stwierdził naruszenie przepisów ustawy o samorządzie gminnym. 18 czerwca wezwał Radę Miejską w Augustowie do podjęcia uchwały w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu Tomaszowi Dobkowskiego. Radni mają 30 dni na podjęcie takiej uchwały, lub też odmawiającej wygaszenia mandatu. Jeśli tego nie zrobią, to po 30 dniach wojewoda podejmie dalsze kroki.

Tydzień temu w sprawie odwołania Tomasza Dobkowskiego rada miejska nie podjęła żadnej uchwały, gdyż w głosowaniu padł remis 10 do 10. Jeśli więc do końca następnego tygodnia nie zostanie zwołania kolejna sesja, wojewoda wygasi mandat z urzędu

| red: kap

autor: Marta Sołtys/radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki