W odróżnieniu od wielu miast Augustów nie zamierza zamykać pływalni ani wyłączać oświetlenia ulicznego.

zdjęcie ilustracyjne augustow.org

Jak mówi zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz, to efekt podpisanego w ubiegłym roku porozumienia, gwarantującego stawki energii elektrycznej jeszcze sprzed podwyżki. Ustaloną przez ratusz cenę płacą również wszystkie miejskie jednostki i spółki.

– Augustów jest w lepszej sytuacji niż większość samorządów, ze względu na to, że staraliśmy się być mądrzy przed szkodą. Mamy zakontraktowane ceny za energię do końca 2023 roku. Stąd też nie dotykają nas takie podwyżki, jak w większości gmin dookoła. Dziś na oświetlenie miasta wydajemy rocznie około milion złotych. Gdybyśmy nie mieli tej umowy, to przy obecnych cenach byłby to koszt grubo ponad 8 milionów złotych. Byłby więc dramat.

Wiceburmistrz Chodkiewicz dodaje, że miasto już przygotowuje się na inną stawkę za energię elektryczną, która będzie obowiązywała od stycznia 2024 roku.

– Ryzyko wysokich cen za energię teraz nas nie dotyczy, ale z końcem 2023 roku ten kontrakt nam się skończy. W związku z tym już teraz planujemy oraz realizujemy przedsięwzięcia, które nas zabezpieczą przed dużym wzrostem opłat. Gdy przebudowaliśmy nowy ratusz, to na jego dachu zamontowaliśmy panele, które produkują prąd. Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej zaopatrzyło się w swoją farmę fotowoltaiczną. W przyszłości wyremontujemy też nasze szkoły. Szykujemy inwestycję w Wodociągach i Kanalizacjach Miejskich. Spółka ta rocznie za energię płaci ok. 1 miliona złotych. Jest pomysł, by tam również powstała farma fotowoltaiczna.

Przypomnijmy, że oszczędzać na oświetleniu ulicznym zapowiedziała już gmina Augustów. Z kolei w Suwałkach zamknięto basen m.in. z powodu radykalnego wzrostu cen energii elektrycznej.

| red: mik

autor: Marta Sołty / radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki