Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku już wie, że zarządcą tej ulicy nie jest miasto, jak podano we wniosku o objęcie drzew ochroną, lecz powiat.
Mówi dyrektor białostockiego RDOŚ Beata Bezubik.
Dostaliśmy wniosek o uzgodnienie uchwalenia pomników przyrody. We wniosku, a dokładniej w ekspertyzie dendrologicznej była informacja, że te drzewa rosną na terenie, którego właścicielem jest Urząd Miasta w Augustowie. Później okazało się, że nie jest to prawda, ponieważ tą ulicą zarządza powiat augustowski. Teraz otrzymaliśmy od miasta wniosek o uchylenie tego postanowienia i jest on obecnie procedowany. Podczas wystawiania decyzji powinniśmy skierować się do strony postępowania, która następnie może ją zaskarżyć. Tu starostwo nie miało takiej możliwości, ponieważ nie wiedzieliśmy, że są stroną.
Zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz twierdzi, że wpisanie miasta jako właściciela ulicy jest tzw. pisarską pomyłką.
Wniosek był prawidłowo sformułowany. Po prostu nasz ekspert nie dopatrzył się wszystkiego i się pomylił. Zostało to natychmiast sprostowane. To kto jest właścicielem gruntu w żaden sposób nie rzutuje na ocenę drzew. Fachowcy oraz Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska oceniają wartość historyczną, społeczną i przyrodniczą kasztanowców, a nie kto nimi zarządza.
Wicestarosta Dariusz Szkiłądź twierdzi, że miasto celowo skłamało, by otrzymać pozytywną opinię.
Tę opinię dendrologiczną wystawił pracownik urzędu miejskiego. Właścicielem drzew jest starostwo powiatowe. To także strona w tej sprawię. A zostaliśmy pominięci. Teraz formalnie wystąpimy do Regionalnej Dyrektor Ochrony Środowiska o uchylenie tego postanowienia ze względu na to, iż zostało powzięte w złej wierze i na podstawie przekłamań, które były podstawą do jego wystawienia.
Chodzi o 17 kasztanowców, które mają być wycięte w związku z remontem ulicy. Starostwo zapowiada, że jeśli drzewa zostaną pomnikami przyrody, do inwestycji nie dojdzie.
| red: kap
autor: Marta Sołtys/radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki