Twierdzi, że problem pojawił się po wybudowaniu miejskiej drogi prowadzącej do urzędu gminy.

fot. Marta Sołys

Jak dodaje, codziennie musi wypompowywać wodę również z piwnicy.

Kiedyś przy płocie były studzienki. Cała woda była do nich odprowadzona. Podczas budowy tej drogi zrobili tam coś innego i odcięli do nich dostęp. Mieszkam tu 70 lat i tego nigdy tu nie było. Przez te ciągłe zalewania pogniły mi drzewa i już nie rosną. Muszę je wycinać. Jak nie ma mnie w domu tak ze dwie – trzy godziny, to jak wrócę piwnica już „pływa”.

Kierownik Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta Magdalena Sokołowska tłumaczy, że droga ta była już wielokrotnie sprawdzana przez specjalistów. Nie stwierdzili oni żadnych nieprawidłowości.

Jak robiliśmy tę drogę, to „złapaliśmy” całą kanalizację deszczową, która tam była i przebudowaliśmy ją. Odtworzyliśmy nawet wszystkie boczne wloty. Ulica ta jest wybudowana na nasypie, który jest wykonany z przepuszczalnego gruntu. Jeśli więc ta woda wcześniej odpływała w torfowym podłożu, to teraz tym bardziej powinna odpłynąć. Na pewno konstrukcja drogi nie jest przyczyną tej sytuacji.

Mieszkanka Augustowa twierdzi, że władze miasta obiecywały jej, że problem rozwiążą. Do tej pory tak się jednak nie stało.

| red: kap

autor: Marta Sołtys \ radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki