Nie płacił czynszu za mieszkanie komunalne, bo był w więzieniu. Teraz KODREM chce go eksmitować. Chodzi o Tomasza Gibasa z Augustowa, który przez ostatni rok odbywał karę pozbawienia wolności. W tym czasie nie mógł opłacać należności.

Zdjęcie ilustracyjne, fot. PRB

Mimo wielu próśb o odroczenie opłat, spółka wypowiedziała mu umowę. Teraz zapowiada, że jak sprawa trafi do sądu, będzie dochodził swoich praw.

– 2 sierpnia 2021 roku rozpocząłem odbywanie kary pozbawienia wolności. W domu zostawiłem żonę, która od 12 roku życia ma orzeczenie o niepełnosprawności i upośledzeniu intelektualnym. W październiku dowiedziałem się, że mieszkanie jest nieopłacane. Zacząłem pisać podania o zmianę terminu płatności. Podałem, kiedy wyjdę z więzienie i że od razu jak znajdę pracę, to wszystko ureguluję. W grudniu KODREM przysłał mi nakaz zapłaty w ciągu miesiąca 950 złotych. Wnioskowałem o rozłożenie tego na raty, ale nie otrzymałem nawet odpowiedzi. Gdy przeszedłem na program zwolnieniowy i areszt zapłacił pierwszą ratę czynszu, otrzymałem rozwiązanie umowę.  

Prezes spółki KODREM Justyna Półtorak twierdzi, że lokator wniosek o rozłożenie zadłużenia na raty złożył za późno.

– Umowa jest już wypowiedziana i nie można tego tak po prostu cofnąć. Postępowanie musi się toczyć. Zgodnie z uchwałą, jeśli ten pan dalej zajmowałby to mieszkanie, spłacił całe zadłużenie i przez kolejne 12 miesięcy wpłacał czynsz, to może zwrócić się do nas z wnioskiem o przywrócenie umowy najmu. Nie odpowiadamy za to, czy jest mu łatwo znaleźć pracę, czy nie. Jego obowiązkiem po prostu jest płacenie. Prawo, to prawo i jeśli stawa o ochronie praw lokatorów tak mówi, my musimy tego przestrzegać. 

Tomasz Gibas zapewnia, że jak tylko będzie taka możliwość, spłaci zaległy czynsz. 

| red: mik

autor: Marta Sołtys / radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki