Remont drewnianego obiektu przy ul. Hożej rozpoczął się na początku roku.
Jak zwrócił uwagę podczas ostatniej sesji radny Marcin Kleczkowski, wówczas pojawiły się problemy.
– Budynek ten miał zostać rozbudowany. Na wątłej więźbie dachowej miała zostać ułożona dachówka z prasowanego betonu, czyli najcięższego materiału do krycia. Ugięcie jej okazało się tak duże, że podczas prac ją zdemontowano. Ściana zewnętrzna jest tak uszkodzona przez szkodniki, że mimo iż oparto już na niej konstrukcję, trzeba ją rozebrać. To samo z belkami stropowymi. Podwaliny są tak zżarte przez szkodniki, że są w nich dziury na wylot.
Radny zarzuca władzom miasta niegospodarność przy prowadzeniu tej inwestycji, której koszt to prawie 1,4 mln złotych.
– Jest to obraz tego, w jaki sposób są przygotowywane inwestycje w naszym mieście. Przetargi organizuje się bez potrzebnych ekspertyz. Miejskie pieniądze są po prostu wyrzucane w błoto. Jeśli remontujemy coś starego, a następnie podpierając to stemplami wyburzamy by wybudować na nowo, to marnujemy fundusze. Jeśli już chcieliście stworzyć takie miejsce dla seniorów, należało rozebrać ten budynek i postawić od nowa. Byłoby wówczas o 30 procent taniej.
Zastępca burmistrza Sławomir Sieczkowski zapewnił, że sprawa zostanie wyjaśniona. Obecnie badają ją eksperci.
| red: mik
autor: Marta Sołtys /bialystok.pl/wiadomosci/suwalki
fot. KWW Nasze Miasto
A czego twojej d...e żal? To masz problem. Może do doktora się zgłoś, im szybciej tym lepiej Bo jeszcze hemoroidów…
Żal d*pę ściska jak się na to patrzy
Brawo. Kupić za 81 tys pozostałości pomostu w kampanii wyborczej, które w 2023 roku można było mieć za kilkanaście tys.…
"ranking ZPP uchodzi za najbardziej obiektywne i prestiżowe zestawienie tego typu w kraju". Samorządowcy utworzyli ze swojego grona związek, który…
Trzeba pójść i zobaczyć