Augustowianie skarżą się na kontrolerów biletów w miejskich autobusach
Jak mówi radny Marcin Kleczkowski, wykazują się oni nadmierną gorliwością.
– Często są to traumatyczne przeżycia, jak wniosek do sądu dla nieletnich lub wzywanie policji za nieposiadanie biletu. W ubiegłym roku Ukrainka z czwórką czy piątką dzieci wsiadła do autobusu. Nie opłaciła przejazdu, a była kontrola. Nie posługiwała się językiem polskim, więc zadzwoniono po policjantów. Nie bagatelizujmy tego. Źle traktowano pasażerów. Miasto i przewoźnik nie zapewniają możliwości zakupu biletu, a jego skasowanie jest obowiązkiem podróżnych.
Prezes spółki NECKO Krzysztof Poskrobko informuje, że od początku roku wpłynęły do niego cztery skargi na firmę kontrolującą bilety.
– Były już przeprowadzane rozmowy z firmą, która kontroluje bilety. Poprosiliśmy o odsunięcie jednej z kontrolerek. Pozostałe osoby – w mojej opinii – wykonują tę pracę należycie. Prawdopodobnie nie mają innej możliwości, tylko muszą wezwać policję. I robi się wówczas dość poważne postępowanie.
Radni powołali trzyosobowy zespół, który skontroluje działalność spółki Necko, w tym kwestie związane z biletami.
| red: mik
autor: Marta Sołtys / radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki