Nadleśnictwo Augustów po raz 10. zorganizowało w sobotę Barciowisko – imprezę popularyzującą wiedzę o pszczołach i innych owadach tzw. zapylaczach. Miał też miejsce konkurs budowania kłód bartnych.

Zdjęcie: siedziba Nadleśnictw Augustów, fot. augustow.org

Nadleśnictwo zorganizowało imprezę przy swojej siedzibie w Augustowie. Od dziesięciu lat promuje bartnictwo, a na terenie nadleśnictwa znajduje się kilkadziesiąt barci i kłód bartnych. W sobotę 20 dwuosobowych drużyn z różnych nadleśnictw oraz organizacji pszczelarskich, także z Litwy i Ukrainy, zmierzyło się w konkursie dziania, czyli budowania kłody bartnej.

Jak powiedział zastępca nadleśniczego nadleśnictwa Augustów Adam Sieńko, Barciowisko polega na rywalizacji dwuosobowych drużyn, które mają zadanie odtworzyć jak najwierniej kłody bartne. Dodał, że przez wszystkie edycje imprezy wykonano 130 kłód, które trafiły do lasów, na prywatne działki czy do gospodarstw agroturystycznych w całej Polsce.

Sieńko poinformował, że w wyniku innych działań nadleśnictwa powstało jeszcze dodatkowych 100 kłód zlokalizowanych w naszym kraju.

Przypomniał, że wieki temu nie było uli. „Pszczoły w sposób naturalny zasiedlały dziuple zgniłych drzew. Następnie człowiek zaczął podglądać przyrodę i zaczął wykonywać własnoręcznie dla pszczół barcie w drzewach stojących. Kolejnym etapem były kłody bartne, które łatwiej wykonać na ziemi a potem zawiesić lub postawić. Ostatnim etapem hodowli pszczół były i są ule” – mówił Sieńko.

Tradycje bartne związane z dzikimi pszczołami zaniknęły w Polsce w XVIII wieku i na początku XIX wieku nie tylko z powodu rozwoju rolnictwa, przemysłu czy bardziej efektywnych metod hodowli pszczół, ale również przez zakazy administracyjne. Dzikie pszczoły ginęły też na skutek warrozy – pasożytniczej choroby, która panowała wśród tych owadów w Europie. Obecnie m.in. dzięki leśnikom, bartnictwo odradza się w polskich lasach. (PAP)

autor: Jacek Buraczewski

bur/ agz/