Wernisaż wystawy pt. „… i nigdy nie wrócili do domu. Alfabet Obławy Augustowskiej” rozpoczął w czwartek obchody 80. rocznicy obławy augustowskiej uznawanej za największą niewyjaśnioną zbrodnię sowiecką popełnioną na Polakach po II wojnie światowej. Obchody organizuje Instytut Pamięci Narodowej.
Mobilna wystawa została ustawiona na Rynku Zygmunta Augusta w Augustowie. Składa się ona z 12 dwustronnych makiet, na których zawarte są informacje o obławie, jej uczestnikach, oprawcach czy rodzinach pomordowanych. Można ją tam oglądać do 6 czerwca.

Do końca września prezentowana będzie też w innych miejscach, głównie w miejscowościach, skąd pochodziły ofiary, ale też np. w Białymstoku czy w Sejmie RP w Warszawie.
„Wystawa, którą otwieramy, to leksykon wiedzy o obławie augustowskiej. Nie mogliśmy zaczynać więc w innym miejscu jak w Augustowie” – powiedział dyrektor IPN w Białymstoku dr. Marek Jedynak.
Burmistrz Augustowa Mirosław Karolczuk powiedział, że to symboliczne wydarzenie, bo w tym roku przypada 80. rocznica wydarzeń z lipca 1945 roku. „Dlatego powinniśmy o tym mówić, to rozważać i pamiętać” – dodał burmistrz.
Obchody potrwają kilka miesięcy, w programie jest wiele wydarzeń. To cykle audycji radiowych, konferencje naukowe, bieg pamięci, rajd rowerowy, spektakle plenerowe, rekonstrukcje historyczne. Głównym punktem obchodów będą doroczne uroczystości organizowane w trzecią niedzielę lipca w Gibach, w tym roku przypadną 20 lipca.
Obchody 80. rocznicy obławy augustowskiej przygotowuje też Instytut Pileckiego. Tu głównym punktem będzie oficjalne otwarcie 12 lipca w Augustowie placówki muzealnej – Domu Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej – prowadzonej przez ten instytut.
Do obławy doszło między 12 a 18 lipca 1945 roku. Wtedy oddziały NKWD i Smiersz przeprowadziły na Suwalszczyźnie operację wojskową, której celem była likwidacja podziemia niepodległościowego działającego w rejonie Puszczy Augustowskiej. Aresztowaniami objęto ponad 7 tys. osób, z których ok. 600 zaginęło bez wieści. Wciąż nie wiadomo, ile dokładnie osób zamordowano i gdzie są ich groby. Do tej pory udało się zidentyfikować jedną osobę.
Hipoteza przyjęta w śledztwie pionu śledczego IPN, obecnie zawieszonego wobec braku pomocy prawnej ze strony Rosji i Białorusi, mówi o tym, że groby znajdują się na Białorusi, w okolicach wsi Kalety. W śledztwie przyjęto, że w lipcu 1945 roku w nieustalonym dotychczas miejscu zginęły co najmniej 592 osoby zatrzymane w powiatach: augustowskim, suwalskim i sokólskim.
Zatrzymali ich żołnierze sowieckiego Kontrwywiadu Wojskowego „Smiersz” 3. Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej przy współudziale funkcjonariuszy polskich organów Bezpieczeństwa Publicznego, MO oraz żołnierzy I Armii Wojska Polskiego. (PAP)
bur/ miś/


Opublikował: Bart.