2021-08-24, 13:40 Krasiczyn (PAP)
Via Carpatia jest uzupełnieniem drogowej sieci w Europie – mówił we wtorek w Krasiczynie (Podkarpackie) minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Minister był gościem IV edycji Polsko-Węgierskiego Uniwersytetu Letniego organizowanego przez Instytut Felczaka.
Adamczyk, był uczestnikiem panelu poświęconego szlakowi Via Carpatia. Zwracając się do uczestników spotkania, którymi są młodzi ludzie z Polski i Węgier, minister powiedział, że są oni najlepszymi ambasadorami tej inwestycji w Polsce i na Węgrzech.
Zdaniem Adamczyka, Via Carpatia to przede wszystkim droga będąca „swoistym silnikiem rozwoju gospodarczego naszego regionu”. „Nie tylko Polski, ale także państw, przez które przebiega. Wraz ze swoimi odnogami stanowić będzie olbrzymi trakt komunikacyjny, który będzie liczył ok. 8,8 tys. km” – dodał.
Adamczyk zwrócił uwagę, że Via Carpatia jest ważna nie tylko dla państw, przez które przebiega, ale również dla państw Europy Zachodniej.
„Via Carpatia to jest uzupełnienie drogowej sieci w Europie, sieci, która pozwala się przemieszczać w układzie południkowym – północ-południe. Do tej pory stawiano przede wszystkim na realizację przedsięwzięć komunikacyjnych wschód-zachód. My budujemy ten element rusztu komunikacyjnego, który pozwala i będzie pozwalał, komunikować się doskonale w układzie północ-południe” – tłumaczył.
Zdaniem polityka, państwa Europy Zachodniej po wybudowaniu szlaku będą mogły „w sposób przewidywalny planować i wykonywać podróże” z północy na południe Europy. W ocenie Adamczyka, zyska na tym przede wszystkim transport towarowy.
„Wiem, że bardzo liczą na to Finowie, Łotysze, Estończycy, Litwini, ale także Białorusini. Podobnie jak Ukraina, która przygotowuje swoje bardzo ważne projekty komunikacyjne jak +go highway+, który z Odessy przez Kijów będzie pozwalał wjechać na polską autostradę A4 i dalej na Via Carpatia” – mówił.
W ocenie Adamczyka, Via Carpatia otworzy wiele nowych stref gospodarczych. Polityk zaznaczył, że trasa ma znaczenie nie tylko transportowe, ale również społeczne i kulturowe. Jego zdaniem, nie stać nas na niewybudowanie tej drogi, która jest ważna także z punktu widzenia położenia geopolitycznego.
Minister przedstawił również stan zaawansowania budowy szlaku w innych państwach. Podał dane, z których wynika, że litewski odcinek Via Carpatia zostanie oddany w 2023 r. Adamczyk przyznał, że na Słowacji jest „pewien problem”.
„Tłumaczymy Słowakom, że muszą to zrobić (wybudować drogę-PAP) w najbliższym czasie, bo będą mieli olbrzymi kłopot. Dlatego, że my kończymy swój odcinek na przełomie 2025/20206 roku. Węgrzy oddają swój odcinek już w październiku br. Słowacy stanęli przed problemem rozładowania ruchu samochodowego, więc na Słowacji, mamy nadzieję, do 2028 r. uda się wybudować Via Carpatia” – powiedział.
Minister dodał, że budowa drogi trwa w Rumunii, a w Grecji trasa jest już praktycznie oddana.
„Zakładamy, że Via Carpatia będzie przejezdna w 2030 r. To spełnienie naszych marzeń, nie tylko mieszkańców województw wschodnich naszego kraju, ale także tych, którzy by chcieli z Krakowa, Łodzi, Warszawy, Gdańska jechać na południe Europy. Pojedziemy nowym, bezpiecznym i komfortowym szlakiem nie tylko w celach turystycznych, ale szczególnie w celach gospodarczych” – podkreślił Adamczyk.
Via Carpatia w Polsce będzie miała ponad 700 km długości i przebiegnie przez województwa: podlaskie, mazowieckie, lubelskie i podkarpackie; jej częścią, oprócz S19, będzie również m.in. S61.
Idea utworzenia szlaku Via Carpatia została zapoczątkowana w 2006 r. w Łańcucie (Podkarpackie) przez ministrów Litwy, Polski, Słowacji i Węgier pod patronatem ówczesnego prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.
Via Carpatia ma przebiegać z Kłajpedy i Kowna na Litwie przez Białystok, Lublin, Rzeszów i słowackie Koszyce do Debreczyna na Węgrzech, a dalej do Rumunii, Bułgarii i Grecji. Ma docierać m.in. do rumuńskiego portu w Konstancy nad Morzem Czarnym oraz greckich Salonik nad Morzem Egejskim. (PAP)
autor: Wojciech Huk
huk/ drag/
O tylko w Augustowie święto niepodległości obchodzi się razem ze świętem zmarłych, dziwne.
Tomasz Andrukiewicz jest prezydentem Ełku, a nie Andruszkiewicz. Andruszkiewicz to … nie wspomnę kto.
Ta nędzna jałmużna 20 tysi od Truskolasego dla Natalii Kaczmarek za brązowy medal olimpijski to ma być godna gratyfikacja finansowa…
Cóż,w innych miastach cetrum tętni życiem w sezonie a tu?Drzewka,fontanna,ławeczki ,pomnik no może pizza i lody.To są letnie co roku…
To był ciężki rok