We wrześniu na pływalni zanotowano nieco ponad 6800 wejść, czyli około 200 osób dziennie.
Jak informuje dyrektor Centrum Sportu i Rekreacji w Augustowie Paweł Głowacki, to za mało, aby obiekt był rentowny.
– Po tym okresie pandemicznym ludzie obawiają się korzystania z tego typu obiektów. Odwrócili się od zamkniętych miejsc, czyli pływalni. Znaleźli inne formy aktywności fizycznej na zewnątrz, na świeżym powietrzu. Są to formy spędzania wolnego czasu niezagrożone przez różnego rodzaju restrykcje i obostrzenia. Obserwuję, jak to wygląda w innych miastach. Jeśli chodzi o frekwencję, to wszędzie jest ona tragiczna.
Dyrektor Głowacki ma pomysł, jak zachęcić augustowian do korzystania z miejskiego basenu.
– Zaplanowaliśmy na przyszły rok pewne przedsięwzięcia. Stworzyliśmy już pełen kosztorys inwestorski przebudowania dwóch pomieszczeń, które w tej chwili są nieużywane. W jednym chcemy wykonać dodatkową łaźnie parową, a w drugim grotę lodową. Mam nadzieję, że wpłynie to na frekwencje, gdyż wiele osób przychodzi na basen, by się zrelaksować i odpocząć, a nie tylko popływać.
Szacunkowy koszt takiej inwestycji to około 300 tysięcy złotych.
| red: mik
autor: Marta Sołtys / radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki
Może i by chodziło więcej osób gdyby woda nie była tak lodowata…
Zimna woda zdrowia doda. Wg mnie jest optymalnie. Moje 6 letnie dziecko też nie narzeka.