Michał Burczyński wywalczył srebrny, a Łukasz Zakrzewski brązowy medal bojerowych mistrzostw Europy w klasie DN, które w dniach 23-27 lutego odbyły się na jeziorze Pyhäjärvi w Finlandii. Zwyciężył Estończyk Rasmus Maalinn, który zdeklasował całą stawkę, wygrywając aż siedem wyścigów. Ostatecznie wystartowało 121 zawodników z 15 krajów, w tym 30 Polaków.

Bazą regat był ośrodek Kristalliranta położony w południowo-zachodniej części Finlandii, o czym zadecydowały, jak zwykle w przypadku regat zimowych, warunki lodowe. Od początku imprezy organizatorzy oraz zawodnicy byli zdani na kaprysy pogody. A ta już w sobotę storpedowała treningi temperaturą w okolicy zera stopni, mgłą oraz opadami deszczu, przez co jeżdżenie było tego dnia niemożliwe.
Na szczęście w niedzielę udało się planowo rozpocząć rywalizację i potem już było lepiej. Od mocnego akcentu rozpoczął ją mutlimedalista mistrzostw świata i Europy Karol Jabłoński (Olsztyński Klub Żeglarski). Nasz zawodnik wygrał pierwszy wyścig, a w kolejnym minął linię mety jako drugi, dzięki czemu był liderem po pierwszym dniu ścigania.
Jednak od poniedziałku swoją dominację rozpoczął reprezentant Estonii Rasmus Maalinn, który wygrał łącznie aż siedem z dwunastu wyścigów oraz trzykrotnie był drugi. To pozwoliło mu zdecydowanie zwyciężyć w końcowej klasyfikacji regat i zostać nowym mistrzem Europy. Przed rokiem Estończyk był siódmy.
Świetnie zaprezentowali się polscy bojerowcy, którzy próbowali gonić lidera. Broniący złotego medalu sprzed roku Michał Burczyński (AZS UWM Olsztyn), po nieco słabszym pierwszym dniu, regularnie meldował się w ścisłej czołówce. Ostatecznie wygrał cztery wyścigi oraz trzykrotnie był drugi i po raz ósmy w swojej karierze został wicemistrzem Europy, tracąc 11 punktów do zwycięzcy.
To już jego piętnasty medal – ma jeszcze w dorobku trzy złote i cztery brązowe. W liczbie krążków mistrzostw Starego Kontynentu zrównał się z dotychczasowym rekordzistą tej klasyfikacji – Karolem Jabłońskim.
W polskiej grupie pościgowej za Estończykiem był także Łukasz Zakrzewski (MKŻ Mikołajki), który stanął na najniższym stopniu podium. Świeżo upieczony wicemistrz świata powtórzył tym samym swój sukces z zeszłego roku. Tuż za nim uplasował się Tomasz Zakrzewski (również MKŻ Mikołajki). W pierwszej dziesiątce znalazło się jeszcze trzech Polaków – Maciej Żarnowski (UKS Navigo Sopot), Robert Graczyk (MKŻ Mikołajki) i Jarosław Radzki (Olsztyński Klub Żeglarski).
Najlepsza z kobiet była Laura Banach (MKŻ Mikołajki), która w rywalizacji z mężczyznami zajęła 28. miejsce w grupie srebrnej. Pozostałe kobiety żeglowały w grupie brązowej.
W ostatnim dniu nie pojawił się na lodzie Karol Jabłoński, tracąc szansę na podium, wygrywając jednak klasyfikację 60+. – Karol wspomniał w środę wieczorem, że uszkodził sprzęt podczas powrotu do portu i nie był już w stanie dalej rywalizować – mówi Jerzy Henke z Floty Polskiej DN. – Pomimo braku złotego medalu dla któregoś z Polaków, do czego byliśmy przyzwyczajeni, uważam, że impreza była dla nas bardzo udana, ponieważ dwóch naszych zawodników stanęło na podium. Natomiast jeśli chodzi o pogodę, to zdarzała się mgła, która utrudniała żeglowanie oraz zbyt silny wiatr, który uniemożliwił przeprowadzenie we wtorek chociażby jednego wyścigu.
– Mgła ukradła nam trochę cennego czasu, a potrafi bardzo utrudnić rozgrywanie zawodów, utrzymując się na lodzie nawet przez cały dzień, pomimo wiejącego wiatru – mówi Tomasz Zakrzewski. – Należą się słowa pochwały dla organizatorów za to, że nie przenieśli imprezy na inny akwen do Estonii lub na Litwę, gdzie panowały lepsze warunki lodowe. Tam były gorsze prognozy wiatrowe i pozostanie w Finlandii było dobrą decyzją. Dzięki temu udało się przeprowadzić wszystkie zaplanowane wyścigi. Nie wiem czy w historii mistrzostw Europy była kiedykolwiek taka sytuacja, a do tego w czwartek puszczono maksymalną liczbę wyścigów, jaka może odbyć się jednego dnia, czyli po pięć w każdej flocie. Ponadto warto zauważyć, że w tegorocznych mistrzostwach świata oraz mistrzostwach Ameryki Północnej również udało rozegrać wszystkie zaplanowane wyścigi więc ten sezon jest pod tym względem historyczny.
Fot. Rola Lora
Po raz pierwszy w historii zmagania bojerowców można było śledzić na żywo za pomocą trackingu. Było to możliwe jedynie w Złotej Flocie.
Impreza miała potrwać do soboty 1 marca, ale już dwa dni wcześniej udało się przeprowadzić wszystkie 12 zaplanowanych wyścigów. Według przepisów regaty mogły być uznane za ważne po tym, kiedy zawodnicy złotej floty ukończyli co najmniej trzy wyścigi, niezależnie od liczby wyścigów ukończonych przez inne floty.
W ramach mistrzostw Europy odbywał się także Puchar Europy, do którego zaliczało się po pięć ostatnich wyników imprezy mistrzowskiej. W związku z tym w złotej flocie dwa pierwsze miejsca zajęli Rasmus Maalinn i Michał Burczyński, a na trzecim miejscu sklasyfikowany został Robert Graczyk.
Wyniki pierwszej dziesiątki:
1. Rasmus Maalinn (Estonia) – 13 pkt
2. Michał Burczyński (Polska) – 24 (AZS UWM Olsztyn)
3. Łukasz Zakrzewski (Polska) – 40 (MKŻ Mikołajki)
4. Tomasz Zakrzewski (Polska) – 54 (MKŻ Mikołajki)
5. Mihkel Kosk (Estonia) – 71
6. Hardi Laurits (Estonia) – 74
7. Maciej Żarnowski (Polska) – 77 (UKS Navigo Sopot)
8. Gustav Lindén (Szwecja) – 86
9. Robert Graczyk (Polska) – 1. w kat. 50+ – 107 (MKŻ Mikołajki)
10. Jarosław Radzki (Polska) – 2. w kat. 50+ – 126 (Olsztyński Klub Żeglarski)
Pełne wyniki w linku poniżej.
https://www.sailwave.com/results/DN2025_overall.htm
Wyniki Pucharu Europy:
– flota złota https://www.sailwave.com/results/EuroCup2025_gold.htm
– flota srebrna https://www.sailwave.com/results/EuroCup2025_silver.htm
– flota brązowa https://www.sailwave.com/results/EuroCup2025_bronze.htm
Źródło informacji:
Flota Polska DN