Doszło do tego w lipcu, podczas prowadzonej na sesji dyskusji o bazie kajakarzy. Proces rozpoczyna się dzisiaj.

Pan Ostapowicz bardzo niefortunnie, czy wręcz nieelegancko wyraził się na temat mojej osoby, nazywając mnie debilem po jednej z moich wypowiedzi. Słyszałem to, gdyż powiedział wyraźnie „debilu ty”. A że sesje są rejestrowane, wszystko się nagrało, a gazety to podchwyciły. Lokalna gazeta napisała obszerny artykuł, regionalna gazeta również. Rozeszło się to szerszym echem.

Podczas dzisiejszej rozprawy Miklas spodziewa się przeprosin.

To wszystko. Pan Ostapowicz może nawet przeprosić mnie w sądzie, bo nie wymagam publicznych przeprosin, kajania się. Wystarczy zwykłe przyzwoite, ludzkie: przepraszam. To mi wystarczy. Przed nami sprawa pojednawcza, bo taka jest procedura i na tym etapie możemy zakończyć spór. Wszystko zależy od pana Ostapowicza. Ja nie chcę dawać żadnej nauczki czy karać. Zrobiłem to, żeby zachować jakieś standardy w radzie i aby były one przestrzegane.

Radny Dariusz Ostapowicz na razie sprawy komentować nie chce.

| red: kap

autor: Renata Metelicka / radio.bialystok.pl/wiadomosci/