Ponad połowa Polaków obawia się zapowiadanej czwartej fali pandemii koronawirusa. Postawa ta widoczna jest najbardziej wśród mieszkańców woj. zachodniopomorskiego, a najmniej – opolskiego. Niepokój odczuwają głównie osoby z miejscowości mających 20-49 tys. mieszkańców, a najrzadziej – ze wsi i z najmniejszych ośrodków.
Ponadto o lęku mówi niemal 6 na 10 rodaków w wieku 36-55 lat. To prawie 2 razy więcej niż w grupie 18-22 lata. Patrząc na deklarowane dochody, widać, że najczęściej obawy występują u respondentów uzyskujących od 7 tys. do 9 tys. zł netto miesięcznie.
Jak wynika z badania, przeprowadzonego przez UCE RESEARCH i SYNO Poland na reprezentatywnej grupie ponad tysiąca dorosłych Polaków, obecnie aż 52,3% badanych obawia się zapowiadanej czwartej fali pandemii. Z kolei 31,6% jest przeciwnego zdania. Natomiast 9,3% ankietowanych nie ma zdania w tej kwestii, a 6,8% – w ogóle nie zwraca na to uwagi.
– Obawa związana z czwartą falą może być różnie postrzegana. Jedna osoba może ją odbierać jako wielkie perturbacje społeczne czy makroekonomiczne. Dla drugiej będą to już problemy zdrowotne lub ekonomiczne w rodzinie. A jeszcze ktoś inny uzna to za ogólny lęk, bez zastanawiania się nad skutkami. To sprawia, że odpowiedzi można różnie interpretować
– komentuje dr Krzysztof Puchalski, socjolog zdrowia z Instytutu Medycyny Pracy im prof. J. Nofera oraz Uniwersytetu SWPS.
Z kolei prof. Paweł Wojciechowski, wiceprezydent i główny ekonomista Pracodawców RP, zwraca uwagę na rosnącą liczbę zachorowań na nowe odmiany koronawirusa. W takiej sytuacji naturalnie coraz większe są obawy zdrowotne i ekonomiczne związane z prowadzeniem firm czy zatrudnieniem. Koszt kolejnej blokady gospodarki na poziomie wcześniejszym oznaczałby ok. 50 mld zł strat. 2/3 tego poniósłby sektor usług, a 1/4 wyniosłyby wydatki na kolejną tarczę antykryzysową.
– Jeśli przyjmiemy, że respondenci mają uogólnione lęki, to warto spojrzeć nie na najwyższy odsetek odpowiedzi, a raczej na pozostałe wskazania. Gdy je skumulujemy, to widzimy, że znaczna część społeczeństwa poniekąd ignoruje ewentualny problem tzw. czwartej fali. Bądź w ogóle nie myśli o tym. Część osób lekceważy ten temat, co może się odbijać na ewentualnych działaniach prewencyjnych. To może być wyzwanie dla polityki zdrowia publicznego bądź społecznej w ogóle
– dodaje dr Puchalski.
W większości województw obawy dot. czwartej fali ma ponad 50% respondentów. Najwięcej jest ich w zachodniopomorskim – 60,5%. Na drugim końcu zestawienia widzimy opolskie – 34,7%, pomorskie – 42,9%, a także podlaskie – 46,3%. Z kolei pod względem wielkości miejscowości ranking otwierają ośrodki mające 20-49 tys. mieszkańców – 59,6%. Dalej są liczące 5-20 tys. ludności – 53,7%, jak również miasta, w których mieszka powyżej 500 tys. osób – 53,6%. Natomiast na końcu zestawienia są wsie i miejscowości do 5 tys. mieszkańców – 46,9%.
– Patrząc na wielkość miejscowości, widzimy niewielkie różnice i z tego nie wyciągałbym daleko idących wniosków. Na wsi na ogół mamy do czynienia z mniejszą ekspozycją na negatywne informacje. To znaczy, ogólnie mówiąc, mieszkańcy rzadziej korzystają z mediów. Ponadto tam, gdzie mamy do czynienia z rozproszonymi kontaktami ludzkimi, to mniej jest zakażeń i zgonów. Nie ma wielu okazji do obserwacji jakichś tragicznych skutków wirusa, więc ludzie czują się bezpieczniej
– podkreśla dr Puchalski.
Natomiast uwzględniając wiek ankietowanych, o swoich lękach mówią przede wszystkim osoby mające 36-55 lat – 59,7%. Wynik ten jest niemal 2 razy większy od uzyskanego w grupie 18-22 lata – 33,3%.
– Osoby starsze mają wyższą awersję do ryzyka, zwłaszcza w kwestiach dotyczących zdrowia, zarówno osobistego, jak i publicznego. Na te obawy nakładają się lęki ekonomiczne związane z utrzymaniem pracy czy prowadzeniem biznesu
– zaznacza prof. Wojciechowski.
Patrząc na deklarowane miesięczne dochody netto, czwartej fali pandemii obawiają się głównie osoby uzyskujące 7000-8999 zł – 62,8%. Natomiast najrzadziej o tych lękach mówią respondenci deklarujący ponad 9000 zł – 23,1%.
– Poza korelacją awersji do ryzyka z wiekiem, istotnym elementem zmniejszającym obawy związane z czwartą falą jest sytuacja materialna. Osoby o wyższych dochodach powinny generalnie lepiej sobie poradzić w czasie pandemii, ponieważ mogą mieć większy majątek lub oszczędności. Ponadto są mniej narażone na utratę pracy niż ludzie o niższych kwalifikacjach czy wynagrodzeniach
– dodaje główny ekonomista Pracodawców RP.
Ponadto z badania wynika, że 65% osób w pełni zaszczepionych ma obawy dot. czwartej fali. Wśród niezaszczepionych odsetek ten wynosi 33%. Z kolei wśród osób, które przyjęły pierwszą dawkę szczepionki i zamierzają przyjąć drugą, wynik to 44,4%.
|MondayNews Polska
O tylko w Augustowie święto niepodległości obchodzi się razem ze świętem zmarłych, dziwne.
Tomasz Andrukiewicz jest prezydentem Ełku, a nie Andruszkiewicz. Andruszkiewicz to … nie wspomnę kto.
Ta nędzna jałmużna 20 tysi od Truskolasego dla Natalii Kaczmarek za brązowy medal olimpijski to ma być godna gratyfikacja finansowa…
Cóż,w innych miastach cetrum tętni życiem w sezonie a tu?Drzewka,fontanna,ławeczki ,pomnik no może pizza i lody.To są letnie co roku…
To był ciężki rok