Aleksandra Sigillewska, która była inicjatorką tej inwestycji uważa, że większość urządzeń jest niezgodna z projektem lub zamontowano je nieprawidłowo.

fot. Marta Sołtys

Przez to dzieci nie mogą z nich korzystać.

Tam są tylko trzy urządzenia, które działają prawidłowo. Walec jest bardzo wysoki. Rączki są tak grube, że dziecko nie jest w stanie ich objąć. W piramidzie, gdy kilkulatek nastąpi na liny, to one sięgają ziemi. Są nienaprężone. W linoskoczku sznur sięga aż do podłoża. Natomiast most linowy w ogóle jest niewykorzystywany.

Kierownik wydziału inwestycji urzędu miejskiego Magdalena Sokołowska zapewnia, że wszystkie urządzenia są bezpieczne.

Jest tam mnóstwo dzieci. Z placu bardzo chętnie z korzystają, również te starsze. Większość usterek została już usunięta. Zwróciliśmy się do firmy, która to montowała z prośbą o wymianę uchwytów w walcu, pomimo to, że były one zgodne z zapisami w przetargu. Prawdopodobnie zostaną zamienione na prawidłowe.

Plac zabaw kosztował około 130 tysięcy złotych i został wykonany w ramach Budżetu Obywatelskiego.

| red: kap

autor: Marta Sołtys / radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki