Listopad – czas wypominek w kościołach, wspomnień o bliskich, odwiedzania cmentarzy parafialnych i tych dalekich.

   Odwiedzanie augustowskich miejsc na Powązkach Wojskowych mogłoby trwać godzinami. Są tu dziesiątki, jak nie setki miejsc i upamiętnionych postaci związanych z Augustowszczyzną. Między innymi żołnierzy poległych w wojnach światowych, także polsko-bolszewickiej i wszystkich powstaniach.

Fot. Małgorzata Zachorowska

Tym razem skupmy się na dwóch miejscach: grobie augustowianina Mariana Jonkajtysa oraz pomniku „Sybiracy” symbolizującym pamięć o wszystkich Sybirakach, gdziekolwiek są pochowani, a szczególnie Tych, którzy zostali na „nieludzkiej ziemi” daleko od ojczyzny. Marian Jonkajtys należał do szczęśliwców. Udało mu się wrócić z Kazachstanu po sześciu latach wraz z matką, bratem i czterema siostrami. Później został jednym z najbardziej znanych aktorów w kraju i występując wspólnie z żoną Reną Rolską zyskał ogólnopolską popularność i sympatię widzów a szczególnie mieszkańców Augustowa. Stworzył też warszawski teatr „Rampa” (wcześniejsza nazwa „Teatr na Targówku”), gdzie dziś w foyer stoi jego popiersie. Marian Jonkajtys jest na pewno jednym z najbardziej znanych augustowian w Polsce. Napisał książki inspirowane swymi przeżyciami na Syberii: „W Sybiru białej dżungli”, „Sonety kołymskie”, „Różaniec sybiracki” – są to wiersze i wspomnienia z lat katorgi w Kazachstanie.

   Pomnik „Sybiracy” na Powązkach Wojskowych zawiera listę około stu miejsc zsyłki (foto) i najcięższego życia i pracy na przeklętej przez Polaków ziemi. Tam wszędzie byli Polacy, także nasi augustowscy przodkowie, kuzyni, sąsiedzi. Wszystkich Ich ogarnia wielkimi krzyżami ten powązkowski pomnik. Jak usłyszałem od przewodniczącej Koła Sybiraków w Augustowie Pani Barbary Czartoszewskiej, podobne pomniki są w wielu miejscach Polski, bo też Sybiracy pochodzili z różnych regionów, a tym, którym udało się przeżyć przyszło żyć w różnych miejscach kraju. Oto wpis autorstwa Mariana Jonkajtysa na pomniku „Sybiracy”: „Chwilą ciszy w modlitwie przywołajmy tych imię, co wolność i wiarę w Workucie, na Kołymie, w wiecznych lodach Sybiru, w tajdze i Kazachstanie oddali swoje życie za Polski zmartwychwstanie”.

   Marian Jonkajtys to postać wyjątkowa w historii Augustowa XX wieku. Ma na płycie nagrobnej (foto) dosłownie kilka słów: Sybirak, Aktor, Poeta, Autor Hymnu Sybiraków. Założyciel Teatru na Targówku. 1931-2004. W tych słowach zapisane jest bogate w talenty i działania pracowite życie Artysty i Obywatela przywiązanego do swojej Ziemi Rodzinnej. Wdowa po Artyście aktorka Rena Rolska ze wzruszeniem opowiadała mi, z jakim zaangażowaniem Mąż przywoził ją wielokrotnie na Augustowszczyznę, by pokazać cudowną przyrodę, jeziora, Puszczę Augustowską, w której odnajdywał najbardziej zadziwiające starodrzewy, aby o nich z dumą opowiadać Żonie. Mówił to – nie wszyscy wiedzą – mistrz pracy z drewnem, z którego wyczarowywał użyteczne piękno: intarsje, rzeźby, inkrustacje.. Zajmował się też metaloplastyką. Tym rzemiosłem artystycznym utrzymywał rodzinę w stanie wojennym, kiedy stracił pracę w teatrze.

   Przed napisaniem tego tekstu zadzwoniłem do Pani Reny Rolskiej (długa, bogata kariera aktorska nie tylko u boku Męża). Na koniec dłuższej rozmowy wspomnieniowej o Marianie Jonkajtysie i wspólnych pobytach w Augustowie prosiła, by podziękować augustowianom za nazwanie jednej z ulic w centrum miasta imieniem jej Męża. Przekazała także zadowolenie, że wspomnienie o Jej Mężu dotrze do Czytelników Augustowskiego Portalu Informacyjnego. Pani Rena Rolska zachowała piękne wspomnienia z wielu wspólnych z Mężem wizyt w Augustowie i całej rodzinnej Ziemi Augustowskiej, otaczającej ją przyrodzie, dzikich ostępach Puszczy Augustowskiej.

Bogdan Falicki | proeta@o2.pl


   Słowo pożegnalne na pogrzebie Mariana Jonkajtysa od przewodniczącej Koła Sybiraków w Augustowie Pani Barbary Czartoszewskiej, na Powązkach Wojskowych w Warszawie w 2004 roku.

   Drogi Kolego,

za szybko nas opuściłeś. My koledzy z „piaskownicy” i z Sybiru czujemy się opuszczeni.

   Byłeś jednym z nas.

   Życiorys miałeś typowy, augustowski. Szczęśliwe dzieciństwo z rodzicami i rodzeństwem, zabawy z kolegami, wspaniali nauczyciele, wychowawcy.

   A potem wojna… Okazało się, że nie kochasz Józefa Wissarionowicza i zasługujesz na 25 lat katorgi.

   Potem typowo, jak augustowiak, po powrocie nie zakopałeś swoich talentów i zachowałeś ludzką twarz. Nam augustowiakom-sybirakom nie przyniosłeś wstydu. Za szybko nas opuściłeś.

   Teraz możemy Ciebie słuchać i oglądać jedynie z płyt i kaset, ale możemy Ci obiecać, że będziemy o Tobie pamiętać w codziennej modlitwie.    

   W imieniu Koleżanek i Kolegów Sybiraków z Oddziału Sybiraków w Augustowie,  

Prezes Oddziału w Augustowie

Barbara Czartoszewska

Autorka zdjęć: Małgorzata Zacharowska