2022-05-30, 12:18 Gdańsk (PAP)
Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał w mocy część wyroku sądu niższej instancji w sprawie twórców Amber Gold. Marcinowi P. wymierzył karę 15 lat więzienia, Katarzynie P. obniżył karę więzienia o rok. „To sukces wymiaru sprawiedliwości” – przekonywał prokurator.

W poniedziałek Sąd Apelacyjny w Gdańsku ogłosił prawomocny wyrok ws. twórców Amber Gold, obniżając karę więzienia do 11,5 roku dla Katarzyny P. i utrzymując karę 15 lat więzienia dla Marcina P. którą w 2019 r. wydał Sąd Okręgowy w Gdańsku. Z aresztu, na odczytanie wyroku, nie został doprowadzony Marcin P. Nie stawiła się również oskarżona Katarzyna P.
W uzasadnieniu wyroku Sędzia SA Jerzy Sałata wskazał, że Sąd Okręgowy dokonał prawidłowych ustaleń.
„Sąd odwoławczy stwierdził, że ustalenie winy obojga oskarżonych co do czynów im przypisanych zaskarżonych w wyroku jest prawidłowy, trafny i z tego punktu widzenia apelacja obrońców, którzy domagali się uniewinnienia, okazały się niezasadne” – wskazywał sędzia.
Podkreślał, że w ramach działalności Amber Gold doszło do wykorzystania powierzonych spółce środków finansowych na cele niezgodne z postanowieniami umów zawieranych z klientami. Zaznaczył, że doszło do wprowadzenia klientów w błąd w związku z rzeczywistym dysponowaniem środków przy jednoczesnym braków towarów. „Nie nabywano złota. Amber Gold nie prowadziła obrotu metalami szlachetnymi” – podkreślał sędzia.
Prokurator przed SA domagał się 15 lat pozbawienia wolności dla Katarzyny P. oraz 25 lat więzienia dla Marcina P. Obrońcy oskarżonych domagali się uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.
Marcin P. przebywa w areszcie tymczasowym od sierpnia 2012 r. To oznacza, że za 5 lat przestanie odbywać karę pozbawienia wolności. Jednakże, może ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie.
Katarzyna P. została aresztowana w kwietniu 2013 r. W październiku 2021 r. sąd uchylił jej areszt i zastosował wobec niej wolnościowe środki zapobiegawcze. Katarzyna P. jest pod dozorem policji (trzy razy w tygodniu musi zgłaszać się na komisariat i nie może opuszczać miejsca pobytu), nie może kontaktować się ze współoskarżonym i świadkami, ma zakaz opuszczania kraju, została też pozbawiona paszportu.
Sędzia SA Jerzy Sałata w trackie uzasadniania wyroku wskazał, że sąd skrócił wyrok Katarzynie P. mając na uwadze jej sytuację osobistą. „Sąd kierował się zasadą humanizmu” – podkreślał sędzia.
Dodał, że obrońca Katarzyny P. próbowała dowieść, że oskarżona była szarym pracownikiem Amber Gold. Zdaniem sądu, Katarzyna P. wiedziała o przestępczej działalności spółki.
„Oskarżona zajmowała się działami produktów inwestycyjnych, marketingu, prowadziła nadzór (…). Codziennie otrzymywała raporty, listy wpłat i wypłat. Musiała znać skalę działalności przedsiębiorstwa” – podkreślał sędzia Sałata.
W uzasadnieniu sędzia dodał, że oskarżona „z funduszu czerpała pełnymi garściami”.
Prokurator z Prokuratury Okręgowej w Łodzi Tomasz Janicki tłumaczył, że po ogłoszeniu wyroku oskarżona powinna wrócić do zakładu karnego. Żeby go opuścić przed terminem, „będzie musiała złożyć wniosek do sądu o zastosowanie warunkowego zwolnienia” – tłumaczył.
Dodał również, że poniedziałkowy wyrok Sądu Apelacyjnego jest „sukcesem polskiego wymiaru sprawiedliwości”.
Według niego sukcesem jest to, że udało się przeprowadzić śledztwo w dość krótkim terminie, uwzględniając liczbę osób pokrzywdzonych i liczbę dowodów, jakie trzeba było zgromadzić na potwierdzenie popełnienia przez oskarżonych czynów, które zostały finalnie sformułowane w zarzutach aktu oskarżenia” – podkreślał prokurator. Dodał, że sąd pierwszej instancji procedował tylko przez trzy lata od momentu skierowania aktu oskarżenia.
Według prokuratury, Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukali w sumie ponad 18 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Oskarżenie dotyczy także prowadzenia działalności parabankowej i prania brudnych pieniędzy. Według prokuratury Katarzyna P. i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu.
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r. a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji – od 6 proc. do nawet 16,5 proc. w skali roku – które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, a tysiącom klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy ani odsetek od nich.
Katarzyna P. i Marcin P. pieniądze pozyskane z lokat wydawali na rozmaite cele – m.in. na finansowanie linii lotniczych OLT Express (nieistniejący już przewoźnik, w którym głównym inwestorem była Amber Gold) przeznaczono prawie 300 mln zł. Część dochodów szła też na wynagrodzenia. Ustalono, że z tego tytułu oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln zł.
Wyrok wydany przez Sąd Apelacyjny jest prawomocny.(PAP)
autor: Piotr Mirowicz
pm/ lena/













Równie dobrze można było zerwać asfalt i wyłożyć całą drogę kamieniami od Augustowa aż po Raczki jak za starych dobrych…
To jest totalne klamstwo ze od paru lat czynsz nie wzrastal ja mam wszystkie podwyzki od czasow pandemii
Oby nie. Są inne potrzeby w mieście niż budowa kładki. Kładka tylko po to żeby lokalny restaurator mógł wybudować lokal…
Cieszę się że problem jest w końcu zauważony ! Należy zacząć liczyć wilki i zastanowić się jaką politykę powinniśmy podjąć…
Dzień dobry, jak rozwija się sytuacja w sprawie budowy kładki.czy budowa zacznie się w 2026?