Czyli tyle, ile wynosi rządowa dopłata żłobkowa. Zadecydowali o tym radni podczas wczorajszej (24.02) sesji.
Jednocześnie odrzucili wniosek Magdaleny Śleszyńskiej, by kwotę tę podnieść do 650 złotych.
Jak mówiła radna Aleksandra Sigillewska, na rządowych dotacjach miasto nie powinno zarabiać.
Te rządowe programy są adresowane do rodziców i powinni oni odczuć to osobiście. Nie są one przeznaczone dla samorządów, więc gminy nie powinny na tym zarabiać. Gdybyśmy przegłosowali tę poprawkę, czyli te 650 złotych, 400 złotych trafiłoby do miasta. Natomiast rodzice nie zauważyliby żadnej różnicy i płaciliby dalej tyle samo.
Podczas sesji o zwiększenie opłaty wnioskował również radny Mirosław Zawadzki. Chciał, by wynosiła ona 550 złotych. Zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz tłumaczył, że gdyby rada zgodziłaby się na podwyżkę, wówczas miasto mogłoby zagospodarować te dodatkowe pieniądze.
Ustalenie czesnego na poziomie 400 złotych oznacza, że rodzice nie będą ponosić żadnych wydatków. Można więc powiedzieć, że przy takiej opłacie i wsparciu państwa żłobek będzie za darmo. Jednak pobieranie wyższego czesnego przybliża nas do zwiększenia liczby miejsc opieki żłobkowej.
Podczas sesji podniesiono również opłatę za dzienne wyżywienie dziecka z 7 do maksymalnie 10 złotych. Za to rodzice zapłacą z własnej kieszeni.
| red: kap
autor: Marta Sołtys/ radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki
O tylko w Augustowie święto niepodległości obchodzi się razem ze świętem zmarłych, dziwne.
Tomasz Andrukiewicz jest prezydentem Ełku, a nie Andruszkiewicz. Andruszkiewicz to … nie wspomnę kto.
Ta nędzna jałmużna 20 tysi od Truskolasego dla Natalii Kaczmarek za brązowy medal olimpijski to ma być godna gratyfikacja finansowa…
Cóż,w innych miastach cetrum tętni życiem w sezonie a tu?Drzewka,fontanna,ławeczki ,pomnik no może pizza i lody.To są letnie co roku…
To był ciężki rok