Część radnych opozycji zwraca uwagę, że w jednostkach publicznych ubywa uczniów, a przez to zmniejsza się przypadająca im subwencja.

Swoje obawy radny Marcin Kleczkowski przedstawił podczas dyskusji nad informacją o stanie realizacji miejskich zadań oświatowych za ubiegły rok szkolny.

Z przedłożonego nam dokumentu wynika, że w szkołach prowadzonych przez miasto uczyło się 260 uczniów. Nie kwestionuję wolnego wyboru rodziców i nie jestem przeciwny szkołom niepublicznym. Chodzi jednak o to, iż subwencja idzie za uczniem i w systemie, za który odpowiada miasto, jest coraz mniej pieniędzy. Działaniem urzędników powinno być raczej to, żeby warunki w szkołach i kształcenie było na poziomie zachęcającym rodziców do posyłania dzieci do miejskich placówek.

Innego zdania jest radna Magdalena Śleszyńska.

Zwiększa się ilość uczniów w tych szkołach, ale daleka była bym od wniosków jakoby działało to na czyjąś niekorzyść. Subwencja oświatowa tak naprawdę niewiele na co wystarcza. W momencie więc, gdy uczniowie są zaopiekowani przez jednostki niepubliczne, to Augustów nie ponosi pozostałych kosztów. Spadają one na rodziców płacących czesne. Czym innym jest przekazanie samej subwencji, a czym innym dodatkowo utrzymanie budynków lub zapewnienie pensji dla nauczycieli.

Z zaprezentowanych statystyk wynika, że do niepublicznych szkół podstawowych uczęszcza około 10 proc. młodych mieszkańców Augustowa.

Relacja audio TUTAJ >>>

| red: kap

autor: Marcin Kapuściński/radio.bialystok.pl