Augustowscy policjanci badają okoliczności zdarzenia, które miało miejsce 3 listopada br. na rzece Netta w Augustowie. Tego dnia dzięki pomocy przechodniów uratowana została kobieta topiąca się w rzece.

Zdjęcie przesłane do redakcji.

Oto relacje pana Daniela, który wraz ze swoją partnerką uratowali kobietę, na temat tego zdarzenia:

W dniu 03.11 około 11. zauważyliśmy – jak się wstępnie wydawało – zwłoki kobiety wypływające spod mostu na rzece Netcie. Gapie byli przekonani, że jest to topielec.

Wraz z tłumem przyglądaliśmy się tej sytuacji przez ok. 2.min. Ula moja partnerka i ja zauważyliśmy, że kobieta delikatnie się poruszyła. Ula krzyknęła: Ona Żyje!!!

Natychmiast wraz z partnerką podjęliśmy akcję ratunkową. 

Oderwałem zacumowaną do nabrzeża przy moście łódź wędkarską. Walcząc z bardzo silnym wiatrem wiejącym tego dnia dopłynąłem do dryfującego ciała i wydobyłem głowę kobiety z wody. Na początku usiłowałem wciągnąć ją do łódki, jednak łódka pod wpływem przechyłu zaczęła nabierać wody. Następnie trzymając ją za kurtkę zaholowałem do brzegu wiosłując jedną ręką.

Przy nabrzeżu, dzięki Uli która trzymała łódkę wciągnąłem kobietę na pokład. Kobieta odzyskała oddech, a następnie przytomność. 

Na miejscu zjawiły się służby ratunkowe. 

Najbardziej tragiczne dla nas z tego zajścia jest fakt, iż pomimo wielokrotnych próśb i wołania o pomoc do gapiów nikt nam nie pomógł.

Dopiero służby ratunkowe, które przybyły na miejsce pomogły wyjąć kobietę na brzeg.

Została ona przewieziona do augustowskiego szpitala. 

Kobieta żyje.

-Daniel Wałamaniuk-

Tak jak wspomniano na wstępie, okoliczności zdarzanie są wyjaśniane.

|Bart./Augustow.org