Budżet europejski jest i pozostanie korzystny dla krajów, które są w dalszym ciągu na dorobku – powiedział PAP komisarz UE ds. budżetu Piotr Serafin. Wskazał, że krajem, który nadrabia zaległości rozwojowe jest nadal m.in. Polska, a polityka spójności jest jednym z narzędzi, które może w tym aspekcie pomóc.

W lipcu Komisja Europejska ma przedstawić wstępny projekt budżetu UE po 2027 roku, czyli nowej perspektywy finansowej, która określać będzie kolejne ramy finansowe dla UE. Komisarz UE ds. budżetu, zwalczania nadużyć finansowych i administracji publicznej Piotr Serafin od piątku gości w Wielkopolsce w ramach swojej trasy „Tour d’Europe”, podczas której spotka się z przedstawicielami różnych inicjatyw wspieranych przez UE, a także z władzami publicznymi i beneficjentami funduszy unijnych. Spotkania w krajach unijnych – jak tłumaczył Serafin – to rodzaj konsultacji przed przedłożeniem propozycji KE nowego budżetu unijnego po roku 2027.
Komisarz na pytanie PAP o to, jak przebiegają prace nad projektem budżetu oraz jakie są największe wyzwania związane z jego planowaniem podkreślił, że „na szczęście do roku 2027” jest jeszcze trochę czasu.
Wskazał, że „intencją KE jest przedłużenie propozycji, która może być podstawą do negocjacji, rozmów pomiędzy państwami członkowskimi, z udziałem Parlamentu Europejskiego, w połowie lipca tego roku. To jest ten horyzont czasowy, który wyznacza także ramy moich konsultacji, w tym ramy moich rozmów w stolicach, w regionach, z beneficjentami budżetu europejskiego. „A dosyć ciekawą i ważną, jak sądzę, debatę będziemy mieli już w przyszłym tygodniu, tzw. debatę orientacyjną, która ukierunkuje dalsze prace” – mówił.
Wskazując na kwestie, które są jasne już obecnie powiedział, że „po pierwsze, jest dla mnie oczywiste, że polityki, które dobrze znamy; polityka spójności, wspólna polityka rolna, że one w dalszym ciągu będą cieszyły się poparciem nie tylko Polski, ale bardzo wielu państw członkowskich”.
Dodał, że należy też jednak mieć świadomość, że inaczej niż 5, czy 10 lat temu Europa, w tym Unia Europejska, musi poświęcić znacznie więcej uwagi kwestiom obronności.
„To w Polsce rozumiemy doskonale. To może budzić pewne, może nie kontrowersje, ale cieszyć się mniejszym zrozumieniem w krajach, w których wiatr ze wschodu nie dociera, w których mają nieco więcej słońca niż nad Wisłą, ale to jest wspólne europejskie wyzwanie. Dlatego budżet europejski też musi na to wyzwanie odpowiadać” – podkreślił.
Dodał, że drugą istotną kwestią jest kwestia europejskiej konkurencyjności. Wskazał, że „nie będzie ani bezpiecznej Europy, ani ludzi zadowolonych z życia i zamożnych, jeżeli nie będziemy mieli konkurencyjnej gospodarki – i to jest właśnie ten drugi aspekt, który musimy w przyszłym budżecie uwzględnić”.
Komisarz zaznaczył, że w jego opinii „także polityka spójności, także silny udział regionów w realizacji celów związanych z konkurencyjnością europejskiej gospodarki, a nawet powiedziałbym z inwestycjami, które wzmacniają odporność także na wypadek wydarzeń takich jak wojna, że polityka spójności może te role pełnić”.
Komisarz przypomniał w rozmowie z PAP, że w piątek odwiedził m.in. Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe, w którym powstaje tzw. „fabryka sztucznej inteligencji” i w którym znajdzie się superkomputer. Wskazał, że „to jest przykład tego, w jaki sposób budżet europejski może tę konkurencyjność budować”.
Komisarz przypomniał także swoje piątkowe rozmowy z rolnikami. Jak mówił, „to co mnie zaskoczyło i nie wiem skąd się biorą takie fake newsy – nazwijmy to po imieniu – bo ktoś rozsiewa fałszywe informacje. Słyszałem, że rolnicy dyskutują między sobą, że słyszą, że nie będzie dopłat bezpośrednich. To jest tak absolutna nieprawda, tak absurdalne kłamstwo, że brak mi słów, żeby nawet o tym mówić. Tego typu fake newsy musimy ucinać w zarodku” – podkreślił.
Dodał, że obecnie „nie ma informacji i nie powiem, ile będzie, dla kogo i w jakich terminach”, ale – jak wskazał – można mieć pewność, że „silna wspólna polityka rolna przetrwa, dopłaty bezpośrednie będą i można również liczyć na to, że budżet europejski jest i pozostanie korzystny dla krajów, które są w dalszym ciągu na dorobku. Polska jest w dalszym ciągu krajem, który nadrabia zaległości rozwojowe, a polityka spójności jest jednym z narzędzi, które może temu pomóc”.
Serafin zapytany, czy budżet UE po 2027 roku będzie korzystny dla Polski, powiedział, że KE „kładzie propozycje na stole w połowie lipca; wtedy odpowiedź na pytania ile dla Hiszpanii, ile dla Polski, ile dla Niemiec, a ile dla krajów poza Unią Europejską – i rozpoczyna się wtedy proces negocjacji” – wskazał.
Dodał jednak, że polska prezydencja „pełni dosyć istotną rolę w tym procesie, bo dzisiaj jest czas, kiedy my kształtujemy propozycje Komisji Europejskiej”.
Wskazał, że „debaty organizowane, także przez ministra ds. UE Adama Szłapkę, w gronie ministrów europejskich (…) to są istotne debaty, bo one wpływają na kierunek myślenia moich kolegów w Komisji Europejskiej”.
Komisarz powiedział, że jego trasa „Tour d’Europe”, czyli spotkania i rozmowy z mieszkańcami, z władzami publicznymi i beneficjentami funduszy unijnych to dla niego szczególnie ważny etap konsultacji.
„Budżet unijny nie jest dla Komisji Europejskiej. Budżet unijny nie jest dla Parlamentu Europejskiego. On jest dla państw członkowskich; dla regionów, dla rolników, dla ośrodków badawczych i naukowych (…) Opinie tych ludzi są dla mnie szczególnie ważne i będę się starał je uwzględnić projektując budżet unijny na przyszłość” – zapewnił komisarz. (PAP)
ajw/ drag/


Opublikował: Bart.