2022-08-15, 08:23 Warszawa (PAP)
Początki świętowania Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny sięgają przełomu V i VI wieku. Od 1950 r. prawda ta została ogłoszona w Kościele katolickim jako dogmat. Wskazuje ona na godność ludzkiej osoby oraz jej powołanie, którym jest wieczne szczęście z Bogiem – powiedział PAP mariolog o. prof. Grzegorz Bartosik.
Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny obchodzona jest w Kościele katolickim 15 sierpnia.
W konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus (Najszczodrobliwszy Bóg) 1 listopada 1950 r. papież Pius XII ogłosił dogmat, który stwierdzał, że „po zakończeniu swojego ziemskiego życia Najświętsza Maryja Panna została z ciałem i duszą wzięta do niebieskiej chwały”.
„Ojciec Święty nie wypowiedział się jednak na temat śmierci Maryi, a więc – czy umarła i została wzięta do nieba po śmierci i wskrzeszona, czy też po zakończeniu biegu ziemskiego życia przeszła do wiecznej chwały, nigdy nie umierając” – zwrócił uwagę franciszkanin o. prof. Grzegorz Bartosik.
Powiedział, że kwestię śmierci Maryi podjął dopiero Jan Paweł II w swojej katechezie z 25 czerwca 1997 r. „Papież opowiedział się wówczas za tezą, że Maryja, podobnie jak każdy człowiek umarła, a następnie została przez Jezusa wskrzeszona, czyli dostąpiła zmartwychwstania z ciałem i duszą i została wzięta do nieba” – wyjaśnił mariolog.
Treść dogmatu potwierdza wielowiekową wiarę Kościoła. Święto Wniebowzięcia Matki Bożej obchodzone było już od na przełomie V i VI wieku.
Na przełomie V/VI wieku w Ogrodzie Oliwnym została wzniesiona świątynia ku czci „Zaśnięcia Matki Bożej”. Pierwotna nazywa święta Wniebowzięcia Maryi to zaśnięcie Bogurodzicy, czyli Koimesis. „Do dziś tradycja Wschodnia uznaje, że Maryja przeszła przed bramę śmierci (zasnęła w Panu) i dopiero po tym została wzięta z ciałem i duszą do nieba. Cerkiew Prawosławna świętuje, bowiem trzy fakty: śmierć – zaśnięcie Matki Bożej, jej zmartwychwstanie i następujące po nim wniebowzięcie. W związku z tym, według słów biskupa Łazarza (Puhalo), nie mówi się, że chrześcijanin +umiera+, tylko +udaje się na spoczynek+ lub +zasypia+, ponieważ śmierć jest tylko chwilą, po której każdy człowiek wstaje” – tłumaczył o. Bartosik.
Powiedział, że w Kościele Zachodnim święto w VII wieku przyjęło nazwę Wniebowzięcia.
Wyjaśnił, że „dogmat o wniebowzięciu Maryi był odpowiedzią na znaki czasu. „II wojna światowa była czasem, kiedy człowiek w sposób wyjątkowy był poniewierany, stawał się wręcz jedynie numerem. Tymczasem dogmat pokazuje godność człowieka i wartość ludzkiego ciała, które jest świątynią Ducha Świętego; pokazuje, że powołaniem każdego z nas jest, podobnie jak w przypadku Matki Bożej – „wniebowzięcie z ciałem i duszą” – powiedział mariolog.
Zakonnik zwrócił uwagę, że są różne dogmaty w Kościele katolickim, ale zawsze dotyczą one najważniejszych prawd wiary.
„Niektóre znajdują swoje odbicie w Piśmie Świętym – jak np. to, że Chrystus nie popełnił grzechu czy, że jest Synem Bożym. Natomiast są także dogmaty ogłoszone uroczyście przez Sobór lub przez papieża. Ogłoszenie ich wynikało z pewnych sporów teologicznych i konieczności doprecyzowania pojęć. W przypadku Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, przez kilka wieków do Stolicy Apostolskiej napływały prośby z całego świata o ogłoszenie tej prawdy wiary, jako dogmatu. W czasie II wojny światowej w Watykanie zostały one opublikowane w formie dwutomowego dzieła. 1 maja 1946 roku papież Pius XII skierował do wszystkich biskupów na świecie list +Deiparae Virginis Mariae+, w którym pytał: Czy wierni wierzą w tę prawdę? oraz Czy uważają za stosowne, aby ogłosić ją, jako dogmat? Był to swego rodzaju sobór korespondencyjny, w którym każdy z biskupów mógł się wypowiedzieć. Zdecydowana większość głosów była wówczas za ogłoszeniem dogmatu o Wniebowzięciu Matki Bożej” – powiedział o. prof. Bartosik.
Zwrócił uwagę, że w samej konstytucji apostolskiej jest wyraźnie zaznaczone, że dogmat o Wniebowzięcia NMP „zostaje ogłoszony po tragedii II wojny światowej”. „W obozach koncentracyjnych człowiek został zredukowany do numeru a jego ciało było poniżane, palone w krematoriach. W związku z tym, Munificentissimus Deus został ogłoszona nie tylko, aby potwierdzić prawdę wiary o Wniebowzięciu Maryi, ale także podkreślić godność ludzkiej osoby oraz wskazać, że powołaniem człowiek – jego ciała i duszy, jest wieczne szczęście z Bogiem” – wyjaśnił mariolog.
„W uroczystość Wniebowzięcia NMP, Kościół dziękuje Bogu za Matkę Bożą, która jak podkreślali już w V i VI wieku teologowie, jest naszą Ambasadorką, orędowniczką u Boga, byśmy osiągnęli niebo” – dodał.
W tradycji ludowej 15 sierpnia jest świętem „Matki Bożej Zielnej” lub „Matką Bożą Zielną”. „Są dwa tłumaczenie tego zwyczaju. Jeden związany z apokryfami, czyli niekanonicznymi księgami, według których św. Tomasz po Wniebowzięciu wszedł do grobu, gdzie miało spoczywać ciało Maryi i zobaczył tam jedynie kwiaty i zioła. Natomiast druga tradycja, tłumaczy, że kwiaty i zioła są symbolem Matki Bożej, która jest najpiękniejszym owocem ziemi” – wyjaśnił o. prof. Bartosik.
Zgodnie z tradycją 15 sierpnia w Polsce w dowód wdzięczności Bogu za zebrane plony przynosi się do kościoła bukiety złożone ze zbóż, warzyw, owoców, kwiatów i ziół, które na zakończenie liturgii są święcone przez kapłana. (PAP)
autor: Magdalena Gronek
mgw/ mhr/
O tylko w Augustowie święto niepodległości obchodzi się razem ze świętem zmarłych, dziwne.
Tomasz Andrukiewicz jest prezydentem Ełku, a nie Andruszkiewicz. Andruszkiewicz to … nie wspomnę kto.
Ta nędzna jałmużna 20 tysi od Truskolasego dla Natalii Kaczmarek za brązowy medal olimpijski to ma być godna gratyfikacja finansowa…
Cóż,w innych miastach cetrum tętni życiem w sezonie a tu?Drzewka,fontanna,ławeczki ,pomnik no może pizza i lody.To są letnie co roku…
To był ciężki rok