Władze PKP Polskie Linie Kolejowe odrzuciły bowiem propozycję, aby odsunąć inwestycję poza granice gminy. Kolej uwzględniła natomiast inne składane przez mieszkańców wnioski.

zdjęcie poglądowe www.augustow.org

Wójt Andrzej Szymulewski podkreśla, że gmina apelowała o zmianę dawno już ustalonego przebiegu międzynarodowej trasy na odcinku od Białegostoku do Suwałk. Miałaby ona przebiegać przez Augustów, a nie przez Ełk.

PKP twierdzi, ze zmiana przebiegu linii jest poza zakresem studium, a decyzja o przebiegu przez Ełk i Raczki podjęta została przez rząd. Stad też nic nie dały zabiegi moje i mieszkańców. Nie zgodzono się również na przesunięcie torowiska w stronę małych Raczek. Wyjaśniono nam, że taka lokalizacja wiązałaby się z wyburzeniem siedmiu domów, a obecny wariant przewiduje tylko jedną rozbiórkę.

Po grudniowym spotkaniu z przedstawicielami PKP mieszkańcy zgłosili 18 uwag do zaprezentowanych im wariantów przebiegu trasy. Projektanci uwzględnili większość wniosków.

Ujętych zostało osiemdziesiąt procent naszych postulatów. Zgłaszaliśmy siedem wiaduktów, a uwzględniono sześc. Ale w zamian w Chodźkach zamiast wiaduktu zaproponowano nam drogi po obu stronach torów.  W Raczkach ujęto drogę między ulicami Kolejową i Cmentarną oraz przejazd pod torami przy cmentarzu. Na trasie będą też ekrany dźwiękochłonne i przejścia dla zwierząt.

Wójt podkreśla, że do wyjaśnienia pozostały jeszcze dwie kwestie. Pierwszą jest położenie peronów, których lokalizacji precyzyjnie nie wskazano. Niepokój samorządowca budzi również deklaracja PKP, że spółka nie odkupi tzw. resztówek, czyli skrawków nieruchomości położonych przy torowisku, które nie zostaną wywłaszczone.

| red: kap

autor: Marcin Kapuściński / radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki