74 lata temu, 28 sierpnia 1946 r., wykonano wyrok śmierci na Danucie Siedzikównie, pseudonim „Inka”. Skazana przez komunistyczny sąd sanitariuszka została rozstrzelana w więzieniu przy ulicy Kurkowej w Gdańsku. W Białymstoku pamięć bohaterki uczczono symbolicznym przemarszem pod pomnik „Inki”, przy którym złożono kwiaty i zapalono znicze. W imieniu marszałka Artura Kosickiego w uroczystości uczestniczył Mariusz Nahajewski, zastępca dyrektora Gabinetu Marszałka.

Obchody upamiętniające 74. rocznicę mordu sądowego dokonanego na Danucie Siedzikównie rozpoczęły się o godz. 18. Harcerze, dawni działacze opozycji solidarnościowej, przedstawiciele władz, mieszkańcy Białegostoku i okolic spotkali się przy pomniku Ofiar Mordu Katyńskiego. Następnie przeszli na skwer Lecha i Marii Kaczyńskich pod pomnik „Inki”, gdzie złożono wieńce i zapalono znicze.
„Inko, Inko patrzysz z nieba, zachowałaś się jak trzeba”
Były patriotyczne pieśni i wspomnienia o młodej sanitariuszce. Nie zabrakło także okolicznościowych przemówień. Bohaterstwo, patriotyzm i umiłowanie wolności Danuty Siedzikówny podkreślał Artur Kosicki, Marszałek Województwa Podlaskiego w liście odczytanym przez Mariusza Nahajewskiego.
„Z wielkim szacunkiem oraz z potrzeby serca pochylamy dziś głowy nad daniną krwi i życia złożoną przez „Inkę” w jej bohaterskiej walce z komunistycznym reżimem. Nasza dzisiejsza tutaj obecność, to mocny dowód pamięci o bohaterce podziemia niepodległościowego, która swoje nastoletnie życie poświęciła walce z bezwzględnym systemem, do ostatka sił broniąc naszej Ojczyzny przed obcą, uzurpatorską władzą” – zaznaczył Artur Kosicki.
Danuta Siedzikówna pomimo aresztowania przez bezpiekę, osadzenia w więzieniu, nieludzkich tortur okazała wierność Ojczyźnie, której składała przysięgę. Dziś żyjemy w wolnej Polsce, możemy oddawać hołd bohaterom, nie pozwolić na ich zapomnienie.
„Niech postać dzielnej sanitariuszki z oddziału majora „Łupaszki” będzie wciąż obecna w naszych sercach. Niech jej znamienne słowa – „Powiedzcie mojej Babci, że zachowałam się jak trzeba”, wypowiedziane, gdy prowadzono Ją na śmierć, będą dla obecnych i przyszłych pokoleń nieustającym symbolem patriotyzmu i umiłowania wolności” – apelował marszałek.
„Inka” – wyklęta, współczesna idolka
Danuta Siedzikówna ps. „Inka” urodziła się w 1928 roku we wsi Guszczewina koło Narewki. Jej ojciec był leśniczym, w czasie wojny został wywieziony przez Sowietów, zaś matka rozstrzelana przez Niemców. Kilkunastoletnia dziewczyna została sanitariuszką i łączniczką 4. szwadronu odtworzonej na Białostocczyźnie 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. W czerwcu 1945 r. aresztowana przez NKWD-UB za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Z konwoju uwolnił ją patrol AK. „Inka” znów działała jako sanitariuszka oraz łączniczka, uczestnicząc w akcjach przeciw NKWD i UB.
Ponownie aresztowana w lipcu 1946 r., została osadzona w więzieniu w Gdańsku. Po śledztwie Wojskowy Sąd Rejonowy skazał ją na karę śmierci, którą wykonano 28 sierpnia 1946 roku. Pośmiertnie awansowano ją na stopień podporucznika.
Postać Danuty Siedzikówny stała się ikoną patriotyzmu i heroizmu, a zarazem – przykładem dehumanizacji systemu totalitarnego. W chwili egzekucji „Inka” miała niespełna 18 lat.
tekst i fot.: Anna Augustynowicz
wrotapodlasia.pl











Równie dobrze można było zerwać asfalt i wyłożyć całą drogę kamieniami od Augustowa aż po Raczki jak za starych dobrych…
To jest totalne klamstwo ze od paru lat czynsz nie wzrastal ja mam wszystkie podwyzki od czasow pandemii
Oby nie. Są inne potrzeby w mieście niż budowa kładki. Kładka tylko po to żeby lokalny restaurator mógł wybudować lokal…
Cieszę się że problem jest w końcu zauważony ! Należy zacząć liczyć wilki i zastanowić się jaką politykę powinniśmy podjąć…
Dzień dobry, jak rozwija się sytuacja w sprawie budowy kładki.czy budowa zacznie się w 2026?