2022-04-23, 16:36 Warszawa (PAP)
Z wielką radością przyjmuję, że jest tu dziś, że przybyła i tu pozostanie, aby Polacy mogli przychodzić i oddawać jej hołd – mówił prezydent Andrzej Duda podczas sobotniego pogrzebu małżonki ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Karoliny Kaczorowskiej w Świątyni Opatrzności Bożej.
Uroczystościom żałobnym przewodniczył metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz, a homilię wygłosił biskup polowy Wojska Polskiego, wieloletni delegat Episkopatu Polski do spraw Polonii Wiesław Lechowicz. Wspominając Karolinę Kaczorowską, przypomniał jej zaangażowanie w życie polskiej emigracji, szczególnie harcerstwa i polskiej parafii w Londynie. Dodał, że dzisiejsza uroczystość jest uhonorowaniem wysiłków całej polskiej emigracji po 1939 r., której celem było podtrzymanie polskości oraz powrót do ojczyzny, gdy ta będzie niepodległa.
Wspominał wypowiedź Pierwszej Damy, która na pytanie, skąd czerpie siłę, odpowiedziała, że „wsparciem dla niej jest wiara, miłość do Ojczyzny i nadzieja na powrót do Polski”. Dodał, że wartości, którymi kierowała się Kaczorowska zostały jej przekazane w rodzinnym domu w Stanisławowie, na Kresach II Rzeczypospolitej. „Sama wiedziała jak wiele kosztowała ją miłość do Polski, ale nigdy nie obnosiła się ze swoją martyrologią, lecz poprzez swoje zaangażowanie pracowała na rzecz wzbogacenia dziedzictwa, któremu na imię Polska” – podkreślił biskup Lechowicz.
Prezydent RP Andrzej Duda określił dorobek ostatniej pary prezydenckiej jako „niezwykle ważne dzieło”, którego symbolicznym zwieńczeniem była podróż do wolnej Polski w 1990 r., gdy prezydent Kaczorowski zakończył misję władz emigracyjnych. Dodał, że wcześniej Karolina Kaczorowska pracowała na rzecz Polski między innymi poprzez działalność społeczną i nauczycielską, które „niosły dobro i budowały postawy Polaków na emigracji”. Wspominał spotkanie z Kaczorowskimi w 2008 r. „Ujęła mnie niezwykłość pary prezydenckiej, eleganckich, pięknych ludzi. Dostojnych, ale jednocześnie miłych, którzy mimo ogromnej różnicy lat traktowali młodzież po partnersku” – mówił prezydent. „Mimo tego, że wszyscy jesteśmy smutni, bo odeszła, chcę podkreślić, że z wielką radością przyjmuję, że jest tu dziś, że przybyła i tu pozostanie, aby Polacy mogli przychodzić i oddawać jej hołd. Jej i jej mężowi za ich piękne życie, za ich piękną służbę dla Polski” – powiedział Duda. Na zakończenie wystąpienia podziękował za „piękną służbę dla Polski, Polaków, naszej Ojczyzny”.
Marszałek Sejmu RP Elżbieta Witek w liście odczytanym przez wicemarszałek Małgorzatę Kidawę-Błońską napisała, że losy Karoliny Kaczorowskiej są symboliczne dla losów pokolenia, które doświadczyło zsyłek oraz innych represji ze strony reżimu sowieckiego. „Jej biografia stała się odzwierciedleniem tułaczej doli tysięcy córek, matek i żon, zesłanych na Syberię, skazanych na ból i głód i egzystencję w nieludzkich warunkach tylko dlatego, że były Polkami. Dla nich nadzieja na życie i na powrót do domu przyszły wraz z powstaniem Armii Andersa” – zauważyła marszałek Sejmu.
Pełnomocnik rządu ds. Polonii i Polaków za Granicą minister Jan Dziedziczak odczytał list skierowany przez premiera Mateusza Morawieckiego. „Żegnamy ostatnią pierwszą damę RP na uchodźstwie, śp. Karolinę Kaczorowską. Składamy hołd pełnej poświecenia i zaangażowania nauczycielce, harcerce i działaczce społecznej, której gorący patriotyzm wyznaczał kolejne etapy losu. Jesteśmy wdzięczni, że mogliśmy być świadkami fragmentu jej bogatego i pięknego życia” – napisał premier.
W liście do uczestników uroczystości wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, oczytanym przez wiceministra kultury Jarosława Sellina, określił Karolinę Kaczorowską jako „wielką polską patriotkę”. Przypomniał wspomnienia Karoliny Kaczorowskiej, która za jeden z najbardziej wzruszających momentów swojego życia uznawała widok polskich żołnierzy po przybyciu do Warszawy w grudniu 1990 r. „Jej postawa i pełne miłości świadectwo pozostanie dla nas wzorem pięknego życia” – podkreślił minister kultury.
Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk przypomniał, że misja jej męża była bezpośrednią kontynuacją dorobku II RP, a tym samym śmierć jego małżonki i jej pogrzeb w Świątyni Opatrzności Bożej stanowi domknięcie historii międzywojennej Polski i emigracji. „Żegnamy II Rzeczpospolitą i jej ostatnią pierwszą damę w rocznicę podpisania przez prezydenta RP Ignacego Mościckiego i marszałka Józefa Piłsudskiego, to był ostatni jego podpis za życia, konstytucji kwietniowej, która umożliwiała wypełnianie misji władzom Polski na uchodźstwie”.
Zdaniem Kasprzyka Pierwsza Dama przekazywała wartości „wywodzące się z etosu II Rzeczypospolitej”. W tym kontekście wspomniał słowa Kaczorowskiej wypowiedziane w 2013 r. na wieczorze poświęconym Marianowi Hemarowi, jednemu z najważniejszych poetów polskiego uchodźstwa. „Szanujcie to, że macie wolną Polskę. Szanujcie to, bo moje pokolenie utraciło Ojczyznę wymazaną przez agresorów z mapy Europy i świata, bo moje pokolenie zmuszone było żyć na emigracji, a wy macie wolną Polskę. Szanujcie to, bo nie ma na świecie szczęścia, bez Ojczyzny” – przywoływał słowa zmarłej minister Kasprzyk.
Córka Ryszarda i Karoliny Kaczorowskiej, Jadwiga Kaczorowska, wspominając działalność swoich rodziców przypomniała ich zaangażowanie w funkcjonowanie licznych organizacji skupiających Polaków w Wielkiej Brytanii. Podkreśliła, że jej służba była motywowana tym, że „zawsze miała Polskę w sercu”. „A teraz prosimy: Polsko, weź ją do swojego serca” – powiedziała córka pary prezydenckiej.
Karolina Kaczorowska spoczęła obok swojego męża w Panteonie Wielkich Polaków, który mieści się w podziemiach Świątyni Opatrzności Bożej na warszawskim Wilanowie. Wraz z jej prochami złożono ziemię z ogrodu domów Kaczorowskich w Londynie, ogrodu londyńskiej parafii, z którą związana była Karolina Kaczorowska oraz ziemię z lasu katyńskiego i skałę z Monte Cassino.
Msza w Świątyni Opatrzności Bożej była zwieńczeniem uroczystości żałobnych rozpoczętych w piątek powitaniem na warszawskim Okęciu specjalnego samolotu rządowego z urną i przybyłą z Londynu rodziną Karoliny Kaczorowskiej. Następnie kondukt żałobny udał się do Świątyni Opatrzności Bożej, gdzie mieszkańcy Warszawy mogli oddać hołd zmarłej Pierwszej Damie oraz wpisać się do księgi kondolencyjnej.
Karolina Kaczorowska z domu Mariampolska urodziła się 26 września 1930 r. w Stanisławowie (obecnie Iwano-Frankiwsk na Ukrainie). Po zajęciu przez wojska sowieckie wschodniej części II RP, została w 1940 r. wraz z rodziną wywieziona na Syberię. Związek Sowiecki opuściła wraz z Armią Andersa, której żołnierzami byli jej ojciec, brat i przyszły mąż Ryszard Kaczorowski.
Podobnie jak wiele polskich dzieci poprzez Iran trafiła do Ugandy, do obozu dla polskich uchodźców w osadzie Koja, gdzie uczęszczała do polskiej szkoły. Pozostała tam do 1948 r. Po przyjeździe do Wielkiej Brytanii ukończyła studia na Uniwersytecie w Londynie. Pracowała następnie jako nauczycielka, poświęciła się również działalności w harcerstwie polskim na uchodźstwie i przy tej okazji poznała przyszłego męża, za którego wyszła za mąż w 1952 r. Mieli dwoje dzieci: Alicję i Jadwigę Jagodę, doczekali się również pięciorga wnuków.
U boku męża aktywnie uczestniczyła w życiu społecznym polskiej emigracji, zaangażowana była m.in. w działalność charytatywną Zjednoczenia Polek w Wielkiej Brytanii. 19 lipca 1989 r., w momencie, gdy Ryszard Kaczorowski objął urząd Prezydenta RP na Uchodźstwie, została Pierwszą Damą na Uchodźstwie. Jako ostatnia pełniła tę rolę, bo półtora roku później, w grudniu 1990 r. Ryszard Kaczorowski przekazał insygnia prezydenckie wybranemu w pierwszych demokratycznych wyborach na ten urząd Lechowi Wałęsie.
10 kwietnia 2010 r. razem z mężem miała wziąć udział w obchodach 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, jednak z powodu choroby zrezygnowała z uczestnictwa w uroczystościach. Jej mąż zginął podczas lotu do Smoleńska. W 2012 r. została odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Zmarła 21 sierpnia 2021 r. w Londynie. (PAP)
Autor: Katarzyna Krzykowska, Marcin Jabłoński, Marek Siudaj, Michał Szukała
ksi/ mja/ ms/ szuk/ aszw/
O tylko w Augustowie święto niepodległości obchodzi się razem ze świętem zmarłych, dziwne.
Tomasz Andrukiewicz jest prezydentem Ełku, a nie Andruszkiewicz. Andruszkiewicz to … nie wspomnę kto.
Ta nędzna jałmużna 20 tysi od Truskolasego dla Natalii Kaczmarek za brązowy medal olimpijski to ma być godna gratyfikacja finansowa…
Cóż,w innych miastach cetrum tętni życiem w sezonie a tu?Drzewka,fontanna,ławeczki ,pomnik no może pizza i lody.To są letnie co roku…
To był ciężki rok