Decyzję taką wydał Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Jak się okazało, obiekt jest samowolą budowlaną.

Grafika ilustracyjna augustow.org

Inwestycja miała polegać na rozbudowie drewnianego budynku. Ale został on rozebrany bez zgody starostwa. Powstał nowy obiekt, na który władze miasta również nie otrzymały pozwolenia. Nie było też uzgodnień z konserwatorem zabytków.

Sprawę nadzorowi budowlanemu zgłosił radny Marcin Kleczkowski.

Taki proces inwestycyjny musi być przeprowadzony zgodnie z prawem. Nie może być tak, że mieszkańcy odpowiadają nawet za małe odstępstwa od projektu lub niewielkie tak zwane samowole budowlane, natomiast burmistrz czuje się w tej kwestii bezkarnie. Podnosiłem tę sprawę już od dłuższego czasu. Urzędnicy wręcz napastliwie na to reagowali.

Teraz urząd miejski ma dwa miesiące na wyjaśnienie sprawy. Burmistrz Mirosław Karolczuk uważa jednak, że jest to nieporozumienie i budowa niedługo ruszy ponownie.

Działamy zgodnie z prawem. Tu największe kompetencje ma projektant, a on uważa, że wszystko jest w porządku. Mamy w związku z tą sprawą kontrolę, ale jej się nie boimy. Głównym zarzutem jest kwestionowanie możliwości budowy na tak zwanej linii zabudowy. To jest zgodne z przepisami. Ktoś tu po prostu nie zauważył, że przebiega ona po granicy budynku, czyli tak, jak zrobiliśmy.

Chcieliśmy wyjaśnić wątpliwości związane z tą sprawą w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Augustowie, jednak wczoraj nikt nie chciał udzielić żadnych informacji.

| red: kap

autor: Marta Sołtys /radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki