Stowarzyszenie złożyło prośbę o dofinansowanie, choć bez wskazania konkretnej kwoty. Dostało odpowiedź odmowną.
Jak mówi prezes tamtejszego WOPR-u Marek Opolski, to już tradycja.
– Głównie interweniujemy na akwenach znajdujących się na terenie miasta Augustowa. Powinniśmy więc wspólnie dbać o bezpieczeństwo mieszkańców i turystów. Tymczasem samorząd Augustowa od kilkunastu lat nie dał nam nawet złotówki. Ustawowo wspierać nas musi wojewoda i to czyni, ale wiadomo, że tych pieniędzy nigdy nie ma na wszystko.
Wiceburmistrz Filip Chodkiewicz tłumaczy się właśnie tym, że miasto nie ma obowiązku finansować WOPR-u.
– Co roku wspieramy kilkadziesiąt stowarzyszeń. Nie jest jednak tak, że w budżecie znajduje się pozycja na wsparcie konkretnego stowarzyszenia, w tym WOPR. Organizujemy co roku kilka razy konkursy na zadania własne gminy. Jeżeli WOPR takie zadania realizuje, to może brać w nich udział.
W ubiegłym roku augustowscy WOPR-owcy dysponowali budżetem w wysokości 195 tys. złotych, które otrzymali od wojewody podlaskiego i marszałka województwa.
| red: mik
autor: Jakub Mikołajczuk/adio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki
Pan wiceburmistrz Filip Chodkiewicz musi sam biedny kombinować i odkładać dla siebie i swojego kolegi Sławeczka i dlatego nie ma pieniędzy na nic innego..
I to jest najlepszy przykład na to jak władze miasta dbają o bezpieczeństwo mieszkańców i turystów..wstyd.. a oni wstydu nie mają..