Dwaj mieszkańcy Suwałk odpowiedzą za handel ludźmi – prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.

zdjęcie ilustracyjne

Na przełomie 2014 i 2015 roku suwalczanie mieli zaproponować trzem bezrobotnym rzekomo legalną pracę w Niemczech. Jedna z tych osób pochodziła z Suwałk, dwie z centralnej Polski. Wszystkie znalazły się w Hamburgu – jednak zamiast do legalnej pracy, wożono ich pod nadzorem do dorywczych zleceń i uniemożliwiono kontakt z kimkolwiek.

Mężczyznom w końcu udało się uciec z Niemiec. Po powrocie zawiadomili organy ścigania, a te wszczęły śledztwo przeciwko dwóm suwalczanom.

Uprawiali handel ludźmi w celu wykorzystania tych osób do pracy przymusowej oraz poniżającej godność człowieka. Ci ludzie pracowali za darmo, ponieważ ich wynagrodzenie było zabierane, a gdy jeden z pokrzywdzonych upomniał się o wypłatę, to został pobity

– mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach Wojciech Piktell.

Jednak przez kilka lat podejrzanym nie można było przedstawić zarzutów. 

Sprawcy przebywali poza granicami kraju, więc byli poszukiwani listem gończym. Gdy jednak zorientowali się, że są poszukiwani, udało się ich sprawdzić bez wykorzystywania tymczasowego aresztowania i teraz nie są aresztowani

– tłumaczy prokurator.

Jeden z mężczyzn ma teraz 39 lat, drugi – 24. Za handel ludźmi grozi od 3 do 15 lat więzienia. Na poczet przyszłych kar i obowiązku naprawienia szkody prokuratura zabezpieczyła należące do oskarżonych samochody i pieniądze.

| red: mag

autor: autor: Jakub Mikołajczuk / radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki