Mieszkańcy ulicy Młodości w Augustowie zarzucają władzom miasta, że nic nie robią, by zapobiec zalewaniu ich działek.

zdjęcie Przemysław Niedbała

Ostatnio stało się tak dwa tygodnie temu po intensywnych opadach. Jak się okazało, przyczyną była m.in. niedrożność kanałów deszczowych. Woda wdarła się nawet do domów.

Jak mówi jeden z mieszkańców – Przemysław Niedbała, działania miejskich służb ograniczyły się do likwidacji bieżących zatorów.

– W ciągu godziny zalało nam całą działkę, ponad 1000 metrów kwadratowych. Obok rowu mieliśmy około metr wody. Nie tylko my ucierpieliśmy, ale również jeszcze z 5-6 gospodarstw praktycznie w stu procentach zostało zalanych. Przez dwa dni stała tu woda. Dopiero czwartego dnia dało się wejść w gumowcach.

Kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej, Rolnictwa i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Augustowie – Sebastian Chudowolski tłumaczy, że do zalania doszło z kilku powodów, ale najważniejszym były intensywne, rzadko spotykane opady. Większość usterek naprawiono, jednak system odprowadzania deszczówki jest już przestarzały i wymaga renowacji.

– Wystąpiła blokada na jednym z przepustów aż na dzielnicy Wypusty. Wychodzą również te usterki, które są powodowane deszczem nawalnym. Podjęliśmy działanie sprawdzanie kanałów rurowych i wykryliśmy jeszcze dwie niedrożności. Jedna z nich została już usunięta. Problemem jest również sama natura, czyli bobry, które budują tamy.

Dziś (15.07) w augustowskim Ratuszu ma odbyć się spotkanie z udziałem przedstawicieli między innymi miasta, powiatu i oczyszczalni ścieków. Mowa będzie o tym, co zrobić, by w przyszłości nie dochodziło do zalewania posesji mieszkańców.

| red: mik

autor: Marta Sołtys / radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki