Od 1 kwietnia 2020 roku wprowadzone zostały kolejne ograniczenia w związku z koronawirusem, m.in. ograniczenia w liczbie klientów w sklepach, na targach, na poczcie w banku itp. Ograniczenia zostały przyjęte ze zrozumieniem społeczeństwa, które niezwłocznie zaczęło stosować się do nałożonych ograniczeń. Nieco inaczej wygląda odbiór społeczny decyzji Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych, który polecił wprowadzenie od 3. do 11. kwietnia br. zakazu wstępu do lasu osobom nieupoważnionym. Straż Leśna otrzymała polecenie egzekwowała przestrzeganie tego zakazu.
Po informacji na ten temat, na naszej stronie i profilu facebookowym pojawiło się dużo głosów niezadowolenia i niezrozumienia takiej decyzji Lasów Państwowych. W komunikatach zaznaczane jest, że Lasy Państwowe podjęły ją po rekomendacji Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, uznały takie działania za wskazane.
W Augustowie 35% powierzchni stanowią lasy, prawdopodobnie dlatego większość mieszkańców ma nieco inne podejście do zakazu wstępu na te tereny, niż np. mieszkańcy dużych aglomeracji czy miejscowości, gdzie lasem jest już kilkadziesiąt drzew rosnących w pobliży siebie. Zachowanie zasad bezpieczeństwa wprowadzonych w związku z koronawirusem w lesie, wydaje się być o wiele prostsze niż przy zakupach w sklepie, wizycie w banku czy załatwiany niezbędnych spraw urzędowych. Wyjście do lasy – dla tych osób które mają taką możliwość, bo mieszkają na terenie bogatym w lasy, to istotny czynnik wspierający je pod względem mentalnym i fizycznym, w przetrwaniu trudnego okresu.
Najczęściej odwiedzanymi terenami przez Augustowian są okolice jeziora Necko, Sajno i Białe. Z komunikatów możemy zrozumieć, że zakaz dotyczy lasów stanowiących własność Lasów Państwowych. Nikt nie sprecyzował, czy nie możemy wejść (jeżeli jesteśmy osobą nieupoważnioną) na teren lasu miejskiego, który nie jest własnością Lasów Państwowych? Gdybyśmy mogli, to terenach przy Necku będzie znowu problem z określeniem, kiedy jesteśmy na terenie lasu miejskiego, a kiedy już w lesie LP?
Zakaz obowiązuje, jednak na oficjalnej stronie Urzędu Miejskiego nie mamy informacji uściślających ten temat. Mamy nadzieję, że już niebawem zostaną rozwiane wszelkie wątpliwości. W tak poważnej sytuacji którą mamy teraz na świecie, decyzje z nią związane powinne być podejmowane po głębokiej analizie i konsultacjach. Uzasadnienie w tym przypadku jest znane. W opadnięciu emocji związanych z tematem, pomoże też wyjaśnienie Czytelnikom, czy decyzja Lasów Państwowych jest wiążąca co do innych właścicieli lasów?
W Augustowie jeszcze nie mamy takiej sytuacji, jak np. w Białymstoku, gdzie pozamykano parki miejskie i inne tereny zielone. Zakaz wchodzenia nie dotyczy tam tylko spacerowiczów ale też sytuacji gdy np. ktoś wraca przez park z pracy do domu. Tłumy stoją przed sklepami, jednak nawet pojedyncza osoba nie może przejść skrótem przez park 🙁
Dziś sprawdziliśmy, jak wygląda stosowanie się do ograniczeń w poruszaniu w Augustowie. Na ulicach miasta jest bardzo mało ludzi i nie widzieliśmy aby szło razem więcej jak dwie osoby. W pomieszczeniu z bankomatem były 2. osoby, zgodnie z informacją na drzwiach wejściowych. Ścieżki pieszo rowerowe są puste. W okolicy Amfiteatru w ciągu godziny nieśmiało, oglądając się za siebie przebiegała jedna osoba. W lesie, miejskim czy LP, tego nie wiem, pracowało 2. (chyba upoważnionych) pracowników. W dobrze ukrytym miejscy policjanci pilnowali przestrzegania zakazów. 😉 Prze pewien czas było trochę więcej osób w pobliżu cmentarza, ale to z powodu pogrzebu.
Bez wątpienia Augustowianie bardzo poważnie podchodzą do ograniczeń w związku z koronawirusem.
|Bart.
O tylko w Augustowie święto niepodległości obchodzi się razem ze świętem zmarłych, dziwne.
Tomasz Andrukiewicz jest prezydentem Ełku, a nie Andruszkiewicz. Andruszkiewicz to … nie wspomnę kto.
Ta nędzna jałmużna 20 tysi od Truskolasego dla Natalii Kaczmarek za brązowy medal olimpijski to ma być godna gratyfikacja finansowa…
Cóż,w innych miastach cetrum tętni życiem w sezonie a tu?Drzewka,fontanna,ławeczki ,pomnik no może pizza i lody.To są letnie co roku…
To był ciężki rok