Dwukrotnie już czytaliśmy o jego – dla jednych „wariackich”, zaś u innych budzących uznanie nietypowych wyczynach. W krótkich spodenkach, w zimowy mroźny dzień wszedł na Śnieżkę, niedługo potem przepłynął 11m pod lodem. W międzyczasie chodzi po rozżarzonych węglach. A jakie wyzwanie tym razem postawił i zrealizował młody augustowianin Bartek Wiśniewski?

Tym razem położył się na łożu fakira naszpikowanym 1500. gwoździami. Leżąc na nim, pod dodatkowym kilkudziesięciokilogramowych obciążeniem stojącego na nim asystenta, nie odniósł najmniejszych uszkodzeń ciała. Jak to wyglądało możecie obejrzeć na dołączonym filmie.

zdjęcie: YouTube

Czy po o realizacji ostatniego wyzwania ma zaplanowane kolejne? Niżej krótka wypowiedź Bartka, w której mówi coś na ten temat.

Myślę, że aby w pełni wykorzystać swój potencjał trzeba pozbyć się swoich lęków i wyjść ze strefy komfortu.

Pierwsze kontakty z zimnem – mózg człowieka odradza tego typu rzeczy, myśl – po co to robisz? Chodzenie po rozgrzanych węglach – pierwszy kontakt stopy z gorącem i mózg wysyła bodziec mówiąc – poparzysz się nie idź! Zrobisz sobie krzywdę.

Człowiek pierwotny odczuwał stres i strach, to też jest potrzebne, ale sztuką jest opanowanie i spójny spokojny umysł. Niczym fakir dalej chce wychodzić poza strefę komfortu. Razem z Mariuszem Kaniuka i Marcinem Żuk wykonaliśmy łóżko z ponad 1500 gwoździ. Postanowiłem położyć się na nim i poprosić mojego kolegę, żeby wstał mi na plecy jak będę leżał. Nie boję się bólu myślę, że mając tyle tatuaży trochę ciało przyzwyczaiłem do bólu, ale układ nerwowy odradza, lekki strach zawsze jest. Kolejne wyzwanie zrobione.

Co dalej? Glasswalking, czyli chodzenie po szkle.

Łóżko fakirskie chce podarować Augustowskiemu domu kultury jako ciekawostkę dla dzieci i młodzieży.

|Bart.