Częściowe zdewastowane samochody można napotkać w Augustowie w wielu miejscach.

fot. Marta Sołtys

Zastępca burmistrza – Filip Chodkiewicz twierdzi jednak, że samorząd ma w tym przypadku bardzo ograniczone możliwości.

– Za każdym razem, gdy trafi do nas taka informacja lub ktoś z miejskich służb zauważy, że gdzieś znajduje się porzucone auto, informujemy o tym policje i prosimy o interwencję. To od mundurowych zależy tak naprawdę, jak szybko zareagują na prośbę i usuną samochód. Często zdarza się również, że pojazdy są pozostawione poza strefą zamieszkania i poza drogą publiczną – na innych obszarach. Wtedy problem jest już dużo większy.

Jednym z takich przypadków jest samochód porzucony na parkingu przy targowicy. Stoi tam już od wielu tygodni. Cały czas jest dewastowany. Zastępca burmistrza wyjaśnia, że pojazdu nie może odholować, ponieważ właśnie nie znajduje się na drodze publicznej lub w strefie zamieszkania.

– Kodrem przystąpił już do tego, by ustanowić na tym obszarze organizację ruchu i uzgodnić ją ze starostą. Kiedy to się uprawomocni, policja nie będzie mogła nam odmówić usunięcia tego samochodu i po prostu to zleci. Wówczas taki pojazd jest odholowywany i stoi na parkingu na koszt właściciela. Jeśli jednak w ciągu 6 miesięcy nie zgłosi się on po swoje auto, to wówczas przechodzi ono na własność gminy i wtedy możemy je zutylizować.

Koszt takiej operacji, ponoszony przez gminę, wynosi około 8 tysięcy złotych.

| red: mik

autor: Marta Sołtys / https://www.radio.bialystok.pl/wiadomosci/suwalki